Real - Juventus: Mściciel Morata jak Morientes w 2004 roku

East News
East News

Real Madryt odpadł z Ligi Mistrzów w głównej mierze za sprawą swojego byłego zawodnika Alvaro Moraty, ale 23-latek nie jest pierwszym "mścicielem", który wyrzucił Królewskich z Champions League.

Morata był związany z Realem od 2008 roku, a I zespole występował od sezonu 2010/2011. Nigdy nie przebił się do wyjściowego składu Królewskich: przez cztery sezony rozegrał w białej koszulce 51 meczów, ale na boisku spędził raptem 1585 minut i zdobył dziewięć bramek.
[ad=rectangle]

W lipcu 2014 roku za ok. 20 mln euro przeniósł się do Juventusu Turyn. Real wydał latem na transfery ponad 100 mln euro, więc trudno mówić o zbilansowaniu budżetu sprzedażą reprezentanta Hiszpanii, ale oferta Starej Damy była nie do odrzucenia, biorąc pod uwagę, że mówimy o żelaznym rezerwowym Królewskich.

W Turynie Morata gra częściej i choć sezon nie dobiegł jeszcze końca, 23-letni Hiszpan rozegrał już więcej minut (2051) niż przez cały pobyt w Madrycie, a w 43 występach w drużynie Massimiliano Allegriego zdobył 13 bramek. Nie jest to dorobek rzucający na kolana, ale aż cztery gole zdobył w sześciu meczach fazy pucharowej Ligi Mistrzów, prowadząc Starą Damę do finału rozgrywek.

Dwa trafienia zaliczył w półfinałowym dwumeczu z Realem (2:1, 1:1), mszcząc się zatem na swoim poprzednim klubie. Czterokrotny reprezentant Hiszpanii nie jest jednak pierwszym niechcianym na Santiago Bernabeu napastnikiem, który już przy pierwszej możliwej okazji wyrzucił Królewskich z Ligi Mistrzów.

Latem 2003 roku Real postanowił zrezygnować z usług Fernando Morientesa, który w sześciu poprzednich sezonach zdobył dla niego aż 96 bramek. Nim zdążył odejść na roczne wypożyczenie do AS Monaco, utorował Królewskim drogę do fazy grupowej Ligi Mistrzów, zdobywając dwie bramki w pierwszym meczu III rundy eliminacji z Wisłą Kraków (2:0). Morientes pojawił się na placu gry dopiero w 68. minucie i po chwili strzelił pierwszego gola, by w doliczonym czasie przypieczętować zwycięstwo.

Parę dni po rewanżu na Santiago Bernabeu Morientes wylądował w AS Monaco, z którym w tej samej edycji Ligi Mistrzów dotarł aż do finału, a po drodze jego nowy zespół - przy niemałym jego udziale - wyrzucił za burtę rozgrywek właśnie Real. W pierwszym, rozegranym w Madrycie spotkaniu wszystko poszło po myśli Galacticos, którzy zwyciężyli 4:2. Ich triumf mógł być okazalszy, ale w 90. minucie rozmiary porażki Francuzów zmniejszył Morientes, który - podobnie jak w środę Morata - stłumił radość po zdobyciu gola.

W rewanżu Real szybko objął prowadzenie i wydawało się, że jest już w półfinale Champions League, ale drużynie Didiera Deschampsa udało się wstać z kolan i jeszcze przed przerwą po asyście Morientesa do wyrównania doprowadził Ludovic Giuly, a tuż po zmianie stron prowadzenie Monaco dał Morientes. Tym razem Hiszpan nie powstrzymywał radości i fetował zdobycie bramki razem z kolegami. W 66. minucie swojego drugiego gola strzelił Giuly i legendarni Galacticos musieli przełknąć gorzką pigułkę. Co ciekawe, Morientesowi asystował Patrice Evra, który teraz jest klubowym kolegą Moraty z Juventusu.

Morata zamknął przed Królewskimi drogę do obrony trofeum, ale sam może zostać piątym piłkarzem w historii Ligi Mistrzów, który wygrał te rozgrywki rok po roku. Wcześniej udało się to tylko Marcelowi Desailly'emu (1993 z Olympique Marsylia i 1994 z AC Milanem), Paulo Sousie (1996 z Juventusem Turyn i 1997 z Borussią Dortmund), Gerardowi Pique (2008 z Manchesterem United i 2009 z FC Barceloną) oraz Samuelowi Eto'o (2009 z Barceloną i 2010 z Interem Mediolan).

Komentarze (3)
avatar
tomash148
14.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na miejscu Moraty podszedłbym po meczu do szkoleniowca Realu i z uśmiechem na ustach zapytał: I co stary capie? Udowodniłem ci kto jest górą? Jesteś dla mnie nikim i niczym... I z jeszcze więks Czytaj całość
avatar
Marlon
14.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Morata ma w Juventusie aż 43 występy (jeśli wierzyć portalowi), ale większość tych spotkań zaczyna na ławce rezerwowych. Jeśli dobrze policzyłem (Ligę Ligę Mistrzów), to tylko siedem razy roz Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści