Pierwsza odsłona to bardzo dobra postawa graczy Aito Garcii Renesesa. To oni mieli przewagę na parkiecie, choć nie do końca potrafili to udokumentować. W tej kwarcie Hiszpanie przede wszystkim korzystali z świetnej dyspozycji dwóch zawodników - Rudy'ego Fernandeza oraz Pau'a Gasola. Ten pierwszy świetnie penetrował i rzucał z dystansu, zaś drugi swoim niezwykle bogatym asortymentem zagrań był nie do zatrzymania pod koszem. Jednak Litwini mogli liczyć na Sarunasa Jasikeviciusa. Rozgrywający teamu Ramunasa Butautasa w pierwszych minutach tego pojedynku postawił na grę indywidualną. Dopiero w późniejszej fazie inauguracyjnej "ćwiartki" dogrywał partnerom. Zaskakującym ruchem Renesesa było postawienie na Raula Lopeza jako pierwszego playmakera. Wszyscy oczekiwali, że w wyjściowym składzie pojawi się niespełna 18-letni Ricky Rubio. Okres dobrej gry zanotował Jorge Garbajosa, który popisał się dwiema celnymi trójkami. Ostatecznie po 10 minutach gry było 21:19 dla mistrzów świata sprzed 2 lat.
Wicemistrzowie Europy drugą odsłonę rozpoczęli kapitalnie. Niezwykle skuteczna gra w ofensywie, oraz dobra postawa w obronie sprawiła, że ich przewaga wzrosła aż do ośmiu oczek - 28:20. Duży udział w tym miał duet: Alex Mumbru - Marc Gasol. Szkoleniowiec brązowych medalistów zeszłorocznego Eurobasketu postanowił wziąć czas. Jak się okazało próba mobilizacji swoich zawodników była strzałem w dziesiątkę. Jasikevicius ponownie postawił na indywidualną grę, ale przyniosła ona 3 punkty litewskiemu teamowi. Kolejne dwa dopisał Simas Jasaitis, który nie pomylił się egzekwując rzuty osobiste. Tym samym przewaga mistrzów świata stopniała do zaledwie 3 oczek - 28:25. To był jednak początek świetnej gry ekipy znad Bałtyku. W ekspresowym tempie odrobili oni straty, a następnie za sprawą 4 celnych trójek - po dwie Jasaitis i Krzysztof Lawrynowicz - wyszli na prowadzenie 37:34. W samej końcówce zdołali jeszcze powiększyć przewagę, ale ostatnie słowo należało do Hiszpanów - Rubio został sfaulowany w ostatniej sekundzie pierwszej połowy. Rozgrywający Joventutu Badalona nie pomylił się na linii rzutów osobistych i ustalił wynik na 40:42.
Po przerwie gra się bardzo wyrównała. Nadal przodownictwo utrzymywali Litwini, ale nie była to bezpieczna różnica punktowa. Mistrzowie świata od czasu zbliżali się do swojego przeciwnika. Prowadzenia jednak przez bardzo długi okres czasu nie byli w stanie wywalczyć. Dopiero niespełna 3 minuty przed końcem trzeciej odsłony Felipe Reyes spod kosza zdobył 2 oczka i wówczas to Hiszpanie mieli w swoim dorobku o jeden punkt więcej niż rywal - 56:55. Końcówka należała jednak do brązowych medalistów zeszłorocznych mistrzostw Europy. Dzięki - nadal - kapitalnej postawie K. Lawrynowicza, Litwini mogli cieszyć się z 4 punktowego prowadzenia na 10 minut przed końcem meczu.
I w końcu nadeszła ostatnia, najważniejsza kwarta. Drużyna Renesesa była pod olbrzymią presją. Ale nie było tego do końca widać na parkiecie. Hiszpania bardzo szybko rozpoczęła odrabianie strat. Już po nieco ponad minucie gry w tej partii zdołali oni doprowadzić do remisu po 69. Od tego momentu to oni przejęli inicjatywę na parkiecie. Rywale nie najlepiej wkomponowali się w ich styl gry i w efekcie z każdą minutą tracili do rywala coraz więcej oczek. Robił co mógł Ramunas Siskauskas, starał się Jasikevicius, próbował Robertas Javtokas, ale to było za mało. Nikt nie był bowiem w stanie zatrzymać P. Gasola, Reyesa czy też Fernandeza. To właśnie dzięki nim drużyna z Półwyspu Iberyjskiego dopisywała do swojego dorobku kolejne punkty. Swój udział - jak się później okazało - w zwycięstwie miał Carlos Jimenez, który wcześniej był mało widoczny. Ostatecznie mistrzowie świata pokonali Litwę 91:86 i awansowali do finału!
Gracze Ramunasa Butautasa w tym pojedynku popełnili wiele błędów - aż 18 strat w meczu półfinałowym to zdecydowanie za dużo. Na zbyt wiele pozwolono Pau'owi Gasolowi. Zawodnik ten nie miał większych problemów z zapisywaniem na swoje konto oczek. W ekipie wicemistrzów Europy wielu zawodników choć grało nieskutecznie, potrafiło wymusić faule i w ten sposób otwierali sobie drogę do łatwych punktów. Tego samego nie było widać w drużynie litewskiej. Kibice ekipy przegranej spytają zapewne: Gdzie był Linas Kleiza?
Hiszpania - Litwa 91:86 (21:19, 19:23, 22:24, 29:20)
Hiszpania: Pau Gasol 19, Fernandez 18, Reyes 13, Jimenez 11, Garbajosa 8, Lopez 7, Marc Gasol 6, Rubio 4, Mumbru 3, Rodriguez 2, Navarro 0.
Litwa: Jasikevicius 19, Jasaitis 19, Javtokas 15, Krzysztof Lawrynowicz 13, Kaukenas 11, Siskauskas 7, Petravicius 2, Kleiza 0, Lukauskis 0, Dariusz Lawrynowicz 0.