Reprezentacja USA na Arena Fonte Nova w Salvadorze rozegrała świetne zawody, zmusiła Belgów do ogromnego wysiłku i stworzyła sporą liczbę klarownych sytuacji. Mimo to Jankesi musieli przełknąć gorycz porażki po dogrywce.
- To dramat przegrać po takim występie... Dawaliśmy z siebie absolutnie wszystko przez 120 minut i trudno zaakceptować, że żegnamy się z turniejem. Ten pojedynek miał w sobie ogromną dramaturgię i można określić go jako thriller, zwłaszcza że w końcówce dogrywki mieliśmy niejedną okazję, by doprowadzić do wyrównania - tłumaczy niepocieszony Juergen Klinsmann, nawiązując do sytuacji, jakie zmarnowali Jermaine Jones i Clint Dempsey przy stanie 1:2.
[ad=rectangle]
Niemiecki trener chwali wszystkich kadrowiczów, a szczególnie wyróżnia Tima Howarda, który w pojedynku z Belgią obronił aż 15 strzałów. - Jestem dumny ze wszystkich zawodników, którzy nie tylko w tym spotkaniu spisywali się znakomicie i myślę, że Amerykanie mogą być zbudowani postawą swojego zespołu. Howard był fenomenalny, dzięki niemu tak długo utrzymywaliśmy remis. Doprowadziliśmy do dogrywki, a potem mogliśmy wyrównać właśnie za sprawą Tima - przekonuje "Klinsi".
Juergen Klinsmann: Trzeba to przełknąć i iść dalej
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
Czy 49-latek pozostanie na stanowisku selekcjonera USA? - Sądzę, że poprowadzę zespół podczas mundialu w 2018 roku. Mamy kilku młodych i utalentowanych graczy, których tutaj jeszcze zabrakło, ale na których można się oprzeć w kolejnych latach - zapowiada.