Chile obawia się postawy arbitra, Brazylia... prowokacji ze strony rywali

W 1/8 finału dojdzie do dwóch rywalizacji reprezentacji z Ameryki Południowej. Bardziej elektryzuje mecz pomiędzy Brazylią i Chile, przed którym oba zespoły mają pewne obawy.

Niezwykle interesująco zapowiada się konfrontacja głównego faworyta do mistrzostwa, a jednocześnie gospodarza - Brazylii z Chile, które od 1966 roku nigdy nie przeskoczyło 1/8 finału. Czy tym razem przełamią klątwę?

- Jestem bardzo szczęśliwy, że będziemy mogli zmierzyć się z Brazylią. To co mnie martwi, to sędziowanie - nie ukrywa Alexis Sanchez, który tym samym nawiązał do inauguracyjnego spotkania reprezentacji Canarinhos z Chorwacją.

[ad=rectangle]

- Po prostu wyjdziemy na boisko i wygramy ten mecz. Przybyliśmy na mistrzostwa, aby stworzyć historię i zamierzamy to zrobić. Pokonaliśmy już aktualnych mistrzów świata - dodał Sanchez, który będzie rywalizować z dwoma kolegami z klubu - Danielem Alvesem oraz Neymarem. Do spotkania z Hiszpanią nawiązał również Arturo Vidal: - Skoro pokonaliśmy mistrzów, dlaczego mamy nie pokonać Brazylii?

Tymczasem w drugim obozie obawiają się prawdziwej futbolowej wojny z prowokacjami i ostrymi faulami w tle. - Wiemy jaki mecz nas czeka. Może on się rozgrywać na różnych płaszczyznach. Spodziewamy się prowokacji z ich strony - przyznał Thiago Silva.

Prasa sugeruje, że szczególnym celem graczy Chile może zostać najlepszy strzelec Brazylii, Neymar. Napastnik FC Barcelony nie myśli jednak o ewentualnych faulach: - Musimy być spokojni. Aby wygrać mistrzostwa trzeba się poświęcić, a wiemy, że pokonanie Chile będzie bardzo trudne. Mają świetny atak z Sanchezem i Vidalem, dwoma czołowymi piłkarzami na świecie.

Komentarze (0)