Sędzia tym razem przeszkodził Brazylii? "Należał się nam rzut karny"

Canarinhos uważają, że arbiter nie podyktował dla nich ewidentnego rzutu karnego w meczu z Meksykiem. Do kontrowersyjnych sytuacji doszło w końcówce pojedynku.

W 88. minucie Marcelo walczył o piłkę w polu karnym Meksyku z Raulem Jimenezem. Kiedy Brazylijczyk wygrał pojedynek i wychodził już na czystą pozycję, został pociągnięty przez rywala za ramię i upadł na murawę. Arbiter Cuneyt Cakir nie przerwał gry i nie wskazał na "wapno", co wywołało wściekłość Brazylijczyków.

- Kiedy zdołałem opanować piłkę, chwycił mnie za ramię i pociągnął w dół, a to oznacza, że należała nam się jedenastka. Gdyby nie jego zachowanie, natychmiast dośrodkowałbym na środek pola karnego do jednego z partnerów - relacjonował niezadowolony z decyzji sędziego Marcelo.
[ad=rectangle]
Zdaniem Thiago Silvy rozjemca nie zdecydował się na podyktowanie karnego, by uniknąć kolejnych sugestii dotyczących sędziowania na korzyść gospodarzy. Kapitan Canarinhos nawiązał tym samym do błędu, jaki popełnił Yuichi Nishimura w meczu z Chorwacją, dyktując jedenastkę za nieistniejący faul na Fredzie.

- Po naszym pierwszym występie na mundialu od razu zasypano mnie pytaniami o sędziowanie. Tym razem temat pracy arbitra pojawia się dopiero po zadaniu dziesięciu innych pytań. Nie ukrywam, że mnie to dziwi, ponieważ stojąc z tyłu, wyraźnie widziałem, że należał nam się rzut karny po faulu na Marcelo - stwierdził gracz PSG.

- Nie lubię oceniać pracy arbitrów, ale tym razem warto zwrócić na to uwagę. Sądzę, że decyzja sędziego było reperkusją tego, co wydarzyło się w pojedynku z Chorwacją - zawyrokował Thiago Silva, który pomimo straty punktów był zadowolony z postawy zespołu. - Spisaliśmy się lepiej niż przeciwko Chorwatom. Kiedy weźmie się pod uwagę nasz występ, dostrzeże się postęp w każdym elemencie gry - ocenił.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: