Mundial 2018. Kamil Glik: Moja żona była jedyną osobą, która wierzyła, że pojadę na MŚ

- Policzyłem sobie, że 2-3 dni po urazie przebyłem 10 tysięcy kilometrów. To było także spore wyzwanie logistyczne - opowiada o kulisach walki o wyjazd na mistrzostwa świata Kamil Glik.

Obrońca opowiada także, że żona była jedyną osobą, która wierzyła w wyjazd na mundial.

Jego ewentualne wejście w meczu z Kolumbią było wcześniej ustalane, jednak kadrowicza nieco ono zaskoczyło. Chwilę wcześniej do gry zaczął przygotowywać się bowiem Artur Jędrzejczyk.

Komentarze (2)
avatar
yes
26.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
może już nie o żonach? 
avatar
GMK36
26.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chociaż glik szczerze mowi a nie tak jak lewy i nawalka .nie owija w bawełnę ,mowi jak jest
Ten facet jest kozakiem , nie ustepliwy ,silny jak skała ,pokorny zawsze za Polską nigdy nie poda
Czytaj całość