- Moim zdaniem mecz z Senegalem będzie najtrudniejszy. Obawiam się, żeby tam nie było żadnego potknięcia, obawiam się też kontuzji, bo to jest turniej i trzeba patrzeć perspektywicznie na pozostałe spotkania. Senegal to drużyna grająca bardzo siłowo - mówi Witold Bańka. - Ja bym nawet się cieszył, jakbyśmy przeszli grupę tak jak na Euro 2016, jedną bramką, dwoma bramkami. Oby do przodu.
Tylko dlatego, ze wydalone przez ministra.
Wstyd, SyFy,
wstyd!