Mundial 2018. "Taxi", wina i David Guetta. W finale MŚ kibicuj Francji

Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: reprezentacja Francji
Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: reprezentacja Francji

Święto narodowe może przedłużyć się o dwa dni. Nazajutrz po tak ważnym dla Francuzów 14 lipca, piłkarze tego kraju staną przed szansą zdobycia drugiego w historii mistrzostwa świata. Tutaj dowiesz się, dlaczego warto za nich trzymać kciuki.

W tym artykule dowiesz się o:

To nie tak, że koniecznie trzeba komuś kibicować w finale. Każdy kibic na całym świecie, choć jest wierny swojej reprezentacji, na pewno ma gdzieś na boku kochankę, której przynajmniej dobrze życzy z całego serca. A gdy odpada ta pierwsza, wtedy przywdziewa barwy tej drugiej. Na pewno rozkład sympatii przed finałem we (wszech)świecie nie wygląda tak:

Rzeczywiście w Polsce widać wyraźnie tendencję do jednoczenia się - po słowiańskiej linii - z naszymi braćmi z Chorwacji - kraju, do którego uwielbiamy jeździć na wakacje, z którego pochodzi tak chwalona przez Polaków rakija, i tak dalej, i tak dalej. Tu jednak dowiesz się, Drogi Czytelniku, dlaczego kibicować Francuzom.

"Naprzód marsz, Ojczyzny dzieci, bo nadszedł chwały naszej dzień" - tak śpiewała cała Francja w sobotę. Tak zaśpiewa cała Francja w niedzielę tuż przed godziną 17:00 czasu paryskiego. Słowa te z pewnością w skali 1:1 można zaadresować do piłkarzy Trójkolorowych, za których kciuki trzymać będzie ponad 67 milionów rodaków. Dlaczego? Oto kilka powodów:

- Bo to zupełnie nowe pokolenie piłkarzy. W kadrze na mundial w Rosji nie ma już żadnego z graczy, który sięgnął 12 lat temu po srebrny medal turnieju w Niemczech. Wtedy do pokonania Włochów brakowało naprawdę niewiele. Chłopcy Didiera Deschampsa zarazili się miłością do piłki nożnej, gdy jako kilkuletnie dzieci patrzyli na Henry'ego, Zidane'a, Trezegueta czy Thurama (którego Chorwaci boją się do dziś, dowód poniżej):

- Bo to niemal identyczna grupa piłkarzy, która dwa lata temu była naprawdę blisko, by na swojej ziemi sięgnąć po mistrzostwo Europy. W finale na ich drodze stanęła Portugalia, która pokonała ich w dogrywce. - Choć od tej porażki minęły już dwa lata, nadal jej nie przetrawiliśmy, ona w nas siedzi - wspominał trener Deschamps po awansie do finału. A to przecież ta sama Portugalia, która przecież minimalnie wygrała z nami w ćwierćfinale...

- Bo to właśnie z udziałem Francuzów na tym mundialu odbyło się najbardziej emocjonujące spotkanie (jak dotąd, liczymy, że finał mu dorówna). W 1/8 finału pokonali Argentynę, która - wydawało się - w fazie grupowej wstała z kolan. W drugiej połowie Albicelestes objęli nawet prowadzenie 2:1, ale wtedy całemu światu przedstawił się Benjamin Pavard, który pięknym golem wyrównał stan meczu. Prawy obrońca Les Bleus doczekał się już nawet piosenki na swoją cześć:

- Bo we francuskich barwach gra jedna z najbardziej nietuzinkowych postaci, czyli Paul Pogba. - To chyba tkwi w mentalności Francuzów, a być może Europejczyków. Ja zawsze będę uśmiechnięty, niezależnie od tego czy mnie będziecie chwalić czy krytykować. Kiedy tańczę, a potem strzelę bramkę i wygrywamy, nikt się nie czepia. Kiedy tańczę i przegrywamy, nagle pojawia się problem. Nie jestem żadnym showmanem, jestem tylko sobą - mówił na jednej z konferencji prasowych w Istrze

- Bo w barwach Les Bleus zobaczymy również Kyliana Mbappe, który już został okrzyknięty następcą Pelego, więc warto mu się przyglądać. To jego pierwszy poważny turniej w karierze seniorskiej i wydaje się, że nagroda dla najlepszego młodego zawodnika trafi właśnie do niego. A w przyszłości... być może zgarnie Złotą Piłkę.

- A pamiętacie, kto wyciągnął rękę do Polaków na początku XIX wieku po rozbiorach? Tak, tak, Napoleon Bonaparte. A jak śpiewamy w naszym hymnie, to on "dał nam przykład, jak zwyciężać mamy". Zatem korzystajmy z najlepszych wzorców, tzn. uczmy się od przyszłych mistrzów świata.

- Bo francuskie wina są lepsze niż chorwacka rakija.

- O serach nawet nie ma co wspominać.

- Nie zna życia ten, kto choć raz nie widział filmu z serii "Taxi". Pamiętacie, jak ubrany był Daniel Morales w wielu scenach? Zgadza się, w koszulkę piłkarskiej reprezentacji Francji.

- Chorwacja może poszczycić się przepięknym Dubrownikiem, ale to we Francji widoki są jeszcze piękniejsze. Od Mont Blanc, po Lazurowe Wybrzeże. Pełen wachlarz możliwości turystycznych.

- Bo język francuski jest piękny i melodyjny. Komu z nas nie przeszło choćby raz w życiu przez głowę, aby się go nauczyć, niech pierwszy rzuci kamieniem. A, nie ma kamieni pod ręką. Trudno.

- Bo David Guetta, jeden z najlepszych i najpopularniejszych DJ'ów na świecie, jest Francuzem. Pamiętacie show, które zrobił pod Wieżą Eiffela na rozpoczęcie mistrzostw Europy przed dwoma laty? Trudno będzie to przebić.

Ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości? Allez Les Bleus!

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Serce za Chorwacją, rozum za Francją. "Francuzi mają fundamenty, mają z czego wybierać"

Źródło artykułu: