Mundial 2018. Real ma problem. Do walki o Hazarda włącza się Barcelona

Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: Eden Hazard
Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: Eden Hazard

Zapowiada się emocjonująca walka o jednego z najlepszych piłkarzy MŚ 2018. Real Madryt i Barcelona widzą w Edenie Hazardzie następcę swoich gwiazd, które pożegnały się z hiszpańskimi klubami.

Mistrzostwa świata co cztery lata kreują nowe gwiazdy, a w niektórych przypadkach tylko potwierdzają klasę czołowego zawodnika. Eden Hazard to piłkarz o ugruntowanej pozycji w świecie futbolu i uznawany za jednego z najlepszych w swoim fachu. W Rosji udowodnił, że jest liderem z prawdziwego zdarzenia i znacznie przyczynił się do tego, że Belgia zagra o trzecie miejsce.

27-latek swoją formą skupił uwagę dwóch gigantów futbolu. Od kilku dni media donoszą, że Real Madryt widzi w nim zawodnika, który godnie zastąpi Cristiano Ronaldo. Belg nawet ma po nim przejąć numer 7. Pojawił się jednak problem, a nazywa się FC Barcelona .

Kataloński dziennik "Sport" informuje, że mistrz Hiszpanii także chce Hazarda i również stawia go na szczycie swojej listy transferowej. "Duma Katalonii" szuka gracza, który wejdzie w buty Andresa Iniesty i będzie pracować na Lionela Messiego.

Barca wprawdzie w poprzednim sezonie zdominowała krajowe rozgrywki, ale w Lidze Mistrzów odpadła w ćwierćfinale. Dlatego uznano, że potrzebna jest przebudowa środka pola. Paulinho wrócił do Chin, a w jego miejsce sprowadzono bardziej kreatywnego Arthura Melo. Dopełnieniem ma być właśnie Hazard, który byłby liderem pomocy.

Barcelona na transfer z Chelsea FC ma przygotowane 100 mln euro, które miały zostać przeznaczone na Antoine'a Griezmanna. Francuz jednak przedłużył kontrakt z Atletico Madryt i temat upadł. Co ciekawe, gdyby z Hazardem także nie wypaliło, to opcją numer dwa jest Christian Eriksen. "Sport" jednak wątpi w powodzenie tego transferu, bo Tottenham Hotspur nie zamierza oddawać swoich największych gwiazd.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Gmoch zawiedziony postawą Belgów. "Nie dorośli, by grać wyżej niż w półfinale"

Komentarze (0)