W ciągu dziewięciu sezonów Cristiano Ronaldo strzelił dla Realu Madryt 450 bramek. To imponujący dorobek, który komukolwiek w najbliższych latach będzie trudno poprawić. Po odejściu Portugalczyka prezydent Realu musi znaleźć nowego napastnika, który gwarantować będzie około 30 bramek na sezon. Nie będzie to łatwe zadanie. Real ma jednak pieniądze, których nie zawaha się wydać.
Fani Realu oczekują kolejnego "galacticos". Z tego znany jest Florentino Perez, który podczas rządzenia klubem ściągnął wiele gwiazd światowego futbolu. Teraz czas na kolejnego galaktycznego gracza, który zawładnie sercami kibiców Królewskich. Ci z niecierpliwością oczekują na kolejne transfery wykonane przez Real.
Jak informuje "Marca", Real chce latem dokonać dwóch wielkich transferów. W gronie potencjalnych nabytków wymieniani są m.in.: Neymar, Kylian Mbappe, Eden Hazard czy lider klasyfikacji najlepszych strzelców mistrzostw świata, Harry Kane. "Real ma pieniądze, by pozyskać któregoś z nich, ale potrzebuje współdziałania danego gracza" - pisze hiszpański dziennik.
Numerem jeden jest Neymar. Brazylijczyk musiałby jednak zrobić to samo, co Cristiano Ronaldo, czyli wystąpić przed szefem Paris Saint-Germain i wyraźnie poprosić go o zgodę na odejście. "Okoliczności nie są takie same, ale Florentino Perez ufa, że słowa ojca Neymara staną się rzeczywistością, a Neymar podejmie działania. Bez tego kroku zmiana klubu nie jest możliwa" - dodała "Marca". Podobnie jest w przypadku Mbappe, który jest rewelacją mistrzostw świata, a ostatni sezon spędził w PSG.
Według hiszpańskiego dziennika najbardziej realnym krokiem jest sprowadzenie Hazarda. Lider reprezentacji Belgii już wiele razy powtarzał w mediach, że chciałby zagrać w zespole z Madrytu. Hazard chce odejść z Chelsea FC i grać o najwyższe cele w Lidze Mistrzów. To daje mu Real. Kwota transferu wynosiłaby jednak znacznie powyżej 100 milionów euro.
Dziennikarze nie wierzą za to w transfer Kane'a. Anglik pewnie zmierza po koronę króla strzelców mundialu, ale jak zauważa "Marca", angielscy gracze mają problem z przystosowaniem się do gry w Realu. Do tego bardzo trudnym negocjatorem jest prezes Tottenhamu Hotspur, Daniel Levy. To sprawia, że pozyskanie angielskiego piłkarza byłoby bardzo skomplikowane.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Mocne słowa eksperta. "Rosjanin kojarzy się z człowiekiem, który bierze doping"