Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dniach Juventus oficjalnie powita Cristiano Ronaldo. Portugalczyk wielokrotnie zapewniał, że chce zakończyć karierę w Realu Madryt, ale ostatnio miał już dosyć Królewskich. Non stop go krytykowano, nie mógł doprosić się podwyżki. A w Turynie, gdy w Lidze Mistrzów strzelił Juventusowi gola z przewrotki, bili mu brawo nawet miejscowi kibice.
Teraz - wszystko na to wskazuje - będą go oklaskiwać co kilka dni. Sytuacja jest dynamiczna, kolejni świetnie poinformowani dziennikarze donoszą, że Ronaldo nigdy nie był tak bliski opuszczenia Realu - WIĘCEJ TUTAJ. Na pewno jego agent Jorge Mendes spotkał się z prezydentem Realu Florentino Perezem. I choć oficjalnej oferty Juve jeszcze nie złożył, ponoć to tylko kwestia czasu.
- Nie ma na razie żadnego podpisanego porozumienia. Nie ma też klauzuli wykupu. Wiemy, że Ronaldo nie może odejść do PSG, Barcelony, ani żadnego wielkiego klubu z Anglii. Jeśli Florentino Perez zaakceptuje więc 100 mln euro z Juventusu, wtedy Ronaldo przyjedzie do Turynu - mówi nam turyński dziennikarz Lorenzo Bettoni z calciomercato.it.
Włoskie media informowały już, że klub z Turynu na sobotę organizuje oficjalną prezentację Portugalczyka. A skoro władze klubu z urlopu wezwały trenera Massimiliano Allegriego, to znaczy, że dzieją się rzeczy wielkie.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Odwiedziliśmy muzeum mistrzostw świata w Moskwie
Mendes mówił zresztą: - Jeśli Cristiano odejdzie, będzie to po prostu nowe wyzwanie w jego wspaniałej karierze.
Portugalczyk ma kosztować 100 mln euro, jego pensję w wysokości 30 mln euro rocznie pokryje sponsor klubu - Fiat. Ronaldo miałby podpisać czteroletni kontrakt. Oczywiście wiadomo, że klub z Włoch nie inwestowałby tylko w piłkarza, ale całą markę. Ronaldo pewnie stałby się z kolei twarzą motoryzacyjnego potentata. W czwartek wieczorem w telewizji Mega dziennikarze poinformowali, że na samych szczytach władzy w klubie nie ma pełnego przekonania co do sprowadzenia Ronaldo. Cała operacja będzie bowiem kosztowała nawet 400 mln euro, a to jest zaprzeczenie dotychczasowej polityki finansowej klubu. Tyle, że za późno, aby się wycofać.
Mateusz Święcicki, komentator w stacji Eleven Sports mówi nam: - To będzie najważniejszy transfer XXI wieku w Serie A. Kilka lat temu znany menadżer Mino Raiola powiedział, że przejście Zlatana Ibrahimovicia z Barcelony do Milanu było ostatnim wielkim transferem w lidze włoskiej. To miało świadczyć o jej późniejszym zubożeniu. Ronaldo w Juve to absolutny szok, ale i dowód na rosnącą siłę mistrza Italii, który w ciągu ostatnich ośmiu lat potroił swoje zyski finansowe.
Sebastiano Vernazza, dziennikarz "La Gazzetty dello Sport" nie ma wątpliwości, że sprowadzenie Ronaldo z jednej strony byłoby świetne. A z drugiej - ryzykowne. - To świetny ruch dla całego włoskiego futbolu. Serie A przeżyje renesans. Sam Ronaldo ma już 33 lata, ale to maniak treningu, fitnessu, więc biologicznie to on ma pewnie poniżej trzydziestki. Oczywiście, olbrzymie pieniądze, które wyda Juventus rodzą też wiele pytań. Jest to duże ryzyko, pewien rodzaj pokera. Jednak Ronaldo jest też światową marką, rozchwytywaną na świecie - powiedział WP SportoweFakty.
Święcicki zwraca jeszcze uwagę, że przyjście Ronaldo oznacza też ruch w drugą stronę. - Moim zdaniem do Królewskich przejdzie Paulo Dybala. Jego brat mówił mi w czerwcu, że rozmawiają z Florentino Perezem na temat transferu do Realu. Wszystko by się zatem zgadzało.
Ronaldo gra w Realu od 2009 roku. Florentino Perez zażądał, aby Portugalczyk sam publicznie wyjaśnił kibicom powody swojej decyzji.
Lłgarz i kłamca,nie zdobywa sie pucharu Czytaj całość