Reprezentacja Polski zawiodła oczekiwania kibiców i zajęła ostatnie miejsce w grupie H na mistrzostwach świata w Rosji. Czwartkowe zwycięstwo w "meczu o honor" przeciwko Japonii (1:0) nie może zmienić obrazu Biało-Czerwonych.
Jest bardzo prawdopodobne, że było to ostatnie spotkanie Adama Nawałki w roli selekcjonera reprezentacji Polski. W najbliższych dniach prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek powinien ogłosić swoje decyzje.
Nie brak opinii, że selekcjonerem powinien zostać teraz zagraniczny szkoleniowiec. Zupełnie inną, ale bardziej absurdalną teorię ma dziennikarz Polskiego Radia Antoni Trzmiel. Jego zdaniem lekiem na całe zło polskiego futbolu jest wzięcie spraw w swoje ręce przez... Jarosława Kaczyńskiego.
- Nie na taki futbol, jak w tych trzech meczach w wykonaniu naszych sportowców liczyliśmy. Jarosław Kaczyński powinien przejąć władzę w PZPN i obniżyć wszystkim pensje o 70 proc. - zaapelował całkiem poważnie dziennikarz podczas programu "Debata Dnia".
W swojej mądrości dziennikarz wyraził też swoją opinię o Nawałce. Wyznał, że nigdy nie był fanem obecnego selekcjonera. Dlaczego?
- Nie wyobrażam sobie, aby Adam Nawałka nadal kierował polską kadrą. Nigdy nie byłem jego wielkim fanem. Pamiętam jak zaczynał karierę w Milicji Obywatelskiej - podsumował.
Dodajmy, że kilka dni temu posłanka Prawa i Sprawiedliwości Krystyna Pawłowicz zaapelowała, by kadra wróciła do kraju jeszcze przed meczem z Japonią, a ponadto oddała koszty pobytu na turnieju.
ZOBACZ WIDEO Korespondencja z Wołgogradu. "Wydaje mi się, że czekają nas chude lata"
Jestem za nim