Po horrorze w Soczi reprezentacja Niemiec pokonała Szwecję (2:1) i zrobiła krok w kierunku awansu z grupy F mistrzostw świata w Rosji. Bohaterem aktualnych mistrzów świata w tym meczu został Toni Kroos, który w piątej minucie doliczonego czasu gry - strzałem w okienko - dał Niemcom upragnione zwycięstwo.
Wygrana w tak dramatycznych okolicznościach powinna wywołać euforię, ale niemieckie media ze spokojem podchodzą do tego, co wydarzyło się w sobotę na Stadionie Olimpijskim Fiszt w Soczi.
"Krew, po i łzy. A potem przyszedł Kroos" - pisze "Die Welt". Gazeta podkreśla, że po stracie gola w pierwszej połowie (strzelcem był Ola Toivonen), Niemcy, wygraną z gatunku "last minute", sprawili, że zdobycie Pucharu Świata ciągle jest realne i udało się uniknąć historycznej wpadki.
Blut, Schweiß und Tränen. Und dann kam Kroos https://t.co/eIs4t4SE1S pic.twitter.com/tSktyDbi36
— WELT (@welt) 24 czerwca 2018
"Sport Bild" docenia klasę Kroosa. "Boże! To było naprawdę ważna bramka! Nasze nadzieje na obronę tytułu mistrza świata cały czas są żywe. Przez długi czas chłopcy Loewa zawodzili, ale Kroos i Marco Reus (strzelec pierwszego gola dla Niemców - przyp. red.) przywrócili nam nadzieję - czytamy na stronach dziennika.
"Kicker" z kolei pisze wprost o tym, że - tu cytat: "Niemcy w ostatniej chwili uratowali głowę spod topora". Dziennikarze podkreślają, że ostatnie słowo w tym spotkaniu należało do Kroosa, a szwedzcy eksperci od thrillerów nie wymyśliliby bardziej ekscytującego zakończenia.
Perfekter Kunstschuss: Kroos hat das letzte Wort - FIFA WM 2018 - Highlights https://t.co/dZhomSd7Lp
— kicker | Liveticker (@kicker_live) 23 czerwca 2018
"Aż do 95. minuty niemiecki zespół był zagrożony przedwczesnym odpadnięciem z mundialu. Wtedy jednak piłka po strzale Kroosa przeszyła wiatr wiejący od Morza Czarnego i wpadła w okienko szwedzkiej bramki" - czytamy w "Süddeutsche Zeitung".
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Marek Wawrzynowski: Lewandowski zdaje sobie sprawę, że traci życiową szansę