W środowym spotkaniu grupy E w Sankt Petersburgu Brazylijczycy długo męczyli się z niżej notowanymi rywalami. Gola na 1:0 dopiero w 90. minucie strzelił Philippe Coutinho, już w doliczonym czasie gry wynik podwyższył Neymar.
Wcześniej na boisku było bardzo nerwowo. Kostarykanie nie oszczędzali Neymara, robili co mogli, by odebrać mu ochotę do gry. Gwiazdor Paris Saint-Germain z czasem coraz bardziej się irytował. W 81. minucie dostał żółtą kartkę za to, że z wściekłością cisnął piłką o ziemię, by zademonstrować swoje niezadowolenie z decyzji sędziego Bjorna Kuipersa.
Ostatecznie wszystko skończyło się dla Brazylii dobrze, ale zanim sprawy przybrały korzystny obrót, Neymar zdążył pokazać swoją ciemną stronę. Thiago Silva zdradził, że w czasie meczu kolega z kadry i PSG rzucił w jego stronę przekleństwem.
- Jest dla mnie jak młodszy brat, staram się nim opiekować. Jest mi smutno, bo kiedy oddałem piłkę zawodnikom Kostaryki, on mnie obraził - powiedział 33-letni obrońca. - Miał swoje powody, Kostarykanie mocno dali mu się we znaki, ale to nie była piłka, która dałaby nam zwycięstwo. Zasmuciło mnie jego zachowanie i powiedziałem mu o tym - dodał.
Thiago Silva mówił też o emocjonalnej reakcji Neymara po końcowym gwizdku sędziego - lider brazylijskiej kadry schował twarz w dłoniach i zakrył ją koszulką, próbując w ten sposób ukryć łzy.
- To normalne, że Neymar musi jakoś rozładowywać emocje. Dźwiga na swoich barkach duży ciężar. Przed trzecim spotkaniem będzie już bardziej zrelaksowany - uważa kolega najdroższego piłkarza świata.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Kolumbia. Problem z liderami reprezentacji. "Powinni wziąć odpowiedzialność"