- W nocy trzech moich podopiecznych poczuło się źle. Ze względów bezpieczeństwa, by choroba nie rozprzestrzeniła się w drużynie, zdecydowaliśmy się podzielić podróż do Soczi. Trzech piłkarzy zostało w naszej bazie. Na razie nie wiemy, co dokładnie spowodowało ich kłopoty żołądkowe - wyjaśnił Janne Andersson, trener reprezentacji Szwecji. O całej sprawie poinformował angielski "The Sun".
W głównej bazie skandynawskiej drużyny w Gelendżyk zostali obrońcy Pontus Jansson, Filip Helander oraz pomocnik Marcus Rohden. Z piłkarzami pozostał fizjoterapeuta kadry. Jeśli cała trójka poczuje się lepiej i nie będzie już zagrożenia, że zarażą pozostałych kolegów z kadry, to jeszcze w sobotę dołączą do reprezentacji Trzech Koron w Soczi.
Pozostali piłkarze szwedzkiej reprezentacji, którzy wsiedli do samolotu do Soczi, nie narzekali na kłopoty żołądkowe.
W 1. kolejce MŚ Szwecja wygrała 1:0 z Koreą Południową. Jeśli w sobotę pokona Niemców, obrońców tytułu, a Meksyk wygra z azjatycką drużyną, to podopieczni Janne Anderssona będą cieszyć się z awansu do 1/8 finału. W sobotnim pojedynku w Soczi (godz. 20:00) o być albo nie być będą walczyć Niemcy, ponieważ w 1. serii spotkań przegrali 0:1 z Meksykiem.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Radosław Majdan: Nie sądzę żeby Kamil Glik zagrał z Kolumbią. Z nim też tracimy bramki