Zostały już tylko mecze grupy H i pierwsza runda fazy grupowej będzie za nami. Mistrzostwa świata 2018 zaczynają się dla Polaków, którzy w Moskwie zmierzą się z Senegalem (TUTAJ zobaczysz prawdopodobny skład Polski). Wiele jest obaw przed tym spotkaniem, bo afrykańskie drużyny są bardzo niebezpieczne. Pierwsze mecze jednak pokazały, że nie można panikować.
Zespoły z "Czarnego Lądu" do tej pory zawodziły. Na rosyjskich boiskach zaprezentowały się zespoły Tunezji, Maroko, Egiptu oraz Nigerii. Wymowny jest fakt, że wszystkie przegrały. W dodatku w bardzo podobnych okolicznościach.
Zwrócił na to uwagę Rafał Lebiedziński. Trzy reprezentacje przegrały w ostatnich minutach. Egipt z Urugwajem po bramce w 89. minucie, Maroko z Iranem po golu w 95. minucie, a Tunezja z Anglią po trafieniu w 91. minucie.
Uczestnicy MŚ 2018 z Afryki strzelili jedną bramkę, a aż sześć stracili. Co najciekawsze, rywale strzelali im tylko ze stałych fragmentów gry.
Ciekawy prognostyk przed jutrzejszym meczem z Senegalem:
— Rafal Lebiedzinski (@rafa_lebiedz24) 18 czerwca 2018
4 mecze afrykanskich druzyn na #WorldCup () i 4 porażki (3 w koncowych minutach) gole 1:6, wszystkie stracone po stalych fragmentach gry...#DawajPolska
To wszystko bardzo ciekawe wnioski dla Adama Nawałki. Selekcjoner Biało-Czerwonych musi uczulić swoich podopiecznych na grę do ostatniego gwizdka sędziego oraz na przykładanie się do rzutów wolnych i rożnych. Możliwe też, że uda się wywalczyć rzut karny, bo piłkarze z Afryki często decydują się na agresywną grę w polu karnym.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polscy kibice już w Moskwie. Będzie wielka zbiórka przed meczem z Senegalem