[b][tag=3975]
Hubert Kostka[/tag]: To co, pewnie chce pan wiedzieć, kto w polskiej bramce?[/b]
Marek Wawrzynowski, WP SportoweFakty: No cóż, może to mało oryginalne, ale tak.
Zacznijmy od tego, że bez względu na to, na kogo postawi Adam Nawałka, Szczęsnego czy Fabiańskiego, będzie miał rację.
Ale na kogoś postawić musi.
I myślę, że już dawno wie na kogo. Możemy tylko zgadywać, ja sądzę, że zagra Wojciech Szczęsny.
Tak samo miało być na Euro 2016, ale Szczęsny wypadł i bronił Fabiański. I nie zawiódł. Więc to trudny wybór.
Pewnie, obaj są bramkarzami na światowym poziomie. Jednak musi być jasna hierarchia. Kiedyś w Górniku broniliśmy z Jasiem Gomolą na zmianę, do pierwszego błędu, jednak w kadrze na takim turnieju to nie do pomyślenia. Nakładałoby na bramkarza dodatkową presję. Fabiański jest zawsze pewny, ale Szczęsny gra w lepszym klubie, czyli jest bliżej tej wielkiej piłki, na pewno nie zaszkodziła mu współpraca z Buffonem, który był moim zdaniem najlepszym bramkarzem świata ostatniej dekady.
A co przemawia za Fabiańskim?
Jak mówiłem, obaj są na bardzo wysokim poziomie. Np. w Niemczech nie trzeba być wielkim ekspertem, by widzieć, że Neuer jest klasę wyżej niż ter Stegen i było oczywiste, że będzie bronił. Tak jak Jasiu Tomaszewski w 1974. Kalinowski i Fischer byli dobrzy, ale było wiadomo, że jeśli Jasiu dojdzie do formy po kontuzji, wskoczy do jedenastki. Jeśli chodzi o polskich bramkarzy, obaj są na zbliżonym poziomie, są perfekcyjni technicznie. Proszę pamiętać, że dziś inaczej się gra w piłkę niż kiedyś. Teraz bramkarz ma 3-5 interwencji w połówce, musi obronić wszystko. Nie może pozwolić sobie na taką wpadkę jak De Gea czy Karius.
Do tej pory mu współczuję.
Ale takie jest życie bramkarza, myślę, że klub ma już kandydata, sam Karius raczej już w dużej piłce nie zagra.
Po jednym błędzie?
Może to okrutne, ale wie pan, ja oglądam Bundesligę, więc znam Kariusa jeszcze z Mainz. I zastanawiałem się wiele razy, jak taki bramkarz mógł trafić do Liverpoolu. Ale wracając do mundialu, to poza błędem De Gei, większość bramkarzy daje radę. Zaskoczył mnie np. bramkarz z Iranu. Nikt go nie zna, a on świetnie broni.
Może dlatego, że nie gra w Lidze Mistrzów.
No właśnie, to jest problem. Piłka nożna za bardzo zaczęła się koncentrować wokół Ligi Mistrzów, gdzie grają w kółko te same drużyny. Tam decyduje tylko kasa, kto ma więcej wygrywa. Czasem trafi się jakaś niespodzianka, ale to bitwy korporacji. A przecież piłka nożna to znacznie szersze pojęcie, grają w nią miliony. Dlatego tak chętnie zawsze czekam na mistrzostwa świata, właśnie po to, żeby zobaczyć takich zawodników jak bramkarz Iranu.
Denerwuje się pan przed meczem z Senegalem?
Na pewno będzie bardzo trudny. To dobra ekipa. Zresztą poza meczem otwarcia nie było spotkań jednostronnych, wszystko jest na styku. Dlatego u nas też każde rozwiązanie jest możliwe. Na pewno nie podoba mi się to pompowanie balona. Mam wrażenie, że już zostaliśmy mistrzami świata, a przecież to jest bardzo trudna grupa i sukcesem będzie awans do drugiej rundy. A potem myślmy dalej. Myślę, że to nie pomaga drużynie.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Lewandowski i Zieliński z przodu a Milik na ławce? "Takie ustawienie zaczęło dobrze funkcjonować"