Ornstein: Przypadek Szczęsnego to wstyd dla Arsenalu

Newspix / SPORTIMAGE/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny w barwach Arsenalu
Newspix / SPORTIMAGE/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny w barwach Arsenalu

- Jeśli mam rację, to zarząd klubu może się wstydzić - mówi nam David Ornstein o kulisach rozstania Wojciecha Szczęsnego z Arsenalem. Wygląda na to, iż sztab Kanonierów podjął decyzję o przyszłości Polaka jeszcze dawno przed jego odejściem do Turynu.

34-krotny reprezentant Polski opuścił Emirates Stadium poprzedniego lata. Wówczas Szczęsny przeszedł za nieco ponad 12 milionów euro do ówczesnego mistrza Włoch i finalisty Ligi MistrzówJuventusu Turyn. Dla 28-latka był to wielki sportowy awans, na który zapracował sobie serią kapitalnych występów podczas dwuletniego wypożyczenia w AS Romie. Do tej pory polski bramkarz, jak i działacze obu stron tylko lakonicznie wypowiadali się o kulisach samego transferu. Zmowę milczenia przerwał w rozmowie z naszą redakcją David Ornstein.

Dziennikarz BBC posiada najświeższe informacje na temat klubu ze stolicy Anglii. Jego zdaniem sprzedaż Szczęsnego do Włoch to "duży błąd" działaczy Arsenalu, który wciąż ma swoje przełożenie na obecne wyniki zespołu. - Wydaje mi się, iż decyzja na temat przyszłości Wojtka została podjęta już parę lat temu, podczas wypożyczenia w Romie. Jeśli tak było, to można oceniać tę decyzję tylko w kategoriach wstydu.

Wyznanie Ornsteina oznacza, iż w północnym Londynie dawno postawiono krzyżyk na Polaku. Dziennikarz przypomina, iż Szczęsny "zapisał się w historii klubu jako bardzo kontrowersyjna postać". 1 stycznia 2015 roku bramkarz przyczynił się swoimi błędami do wyjazdowej porażki z Southampton (0:2). Krótko po meczu sztab szkoleniowy przyłapał go na paleniu pod prysznicem, a Polak już do końca sezonu oglądał spotkania Premier League z ławki rezerwowych.

Jest to aktualnie symboliczny koniec kariery Szczęsnego na Emirates Stadium. Po sezonie zawodnika oddano bez żalu na wypożyczenie do Romy, a w 2017 roku trener Arsene Wenger wystawił reprezentanta kraju na listę transferową. Cena, którą zażyczył sobie Francuz, to bardzo skromne 15 milionów euro.

Odejście Szczęsnego nie uzdrowiło jednak sytuacji Kanonierów na pozycji bramkarza. Petr Cech, o którym mówiono iż przyniesie Arsenalowi około 15 punktów na koniec ligowego sezonu, był prawdopodobnie najgorszym zawodnikiem na swojej pozycji w całej Premier League. Wystarczy dodać, iż żaden inny bramkarz spośród 5-ciu najsilniejszych lig europejskich nie popełnił w rozgrywkach 2017/18 tylu błędów, które doprowadziły do utraty bramki (6).

W ubiegłym sezonie Cech rozegrał 34 ligowe spotkania, w których wpuścił rekordowe jak na swój 14-letni pobyt na Wyspach 48 goli. Jedynie podczas 11 meczów Premier League udało mu się nie stracić ani jednej bramki. To tyle, co Wojciechowi Szczęsnemu w swoim debiutanckim sezonie na północy Włoch. Sęk w tym, że 28-latek rozegrał dwukrotnie mniejszą ilość spotkań.

Dlatego też Ornstein nie ma żadnych wątpliwości: - Szczęsny byłby aktualnie perfekcyjnym kandydatem do roli pierwszego bramkarza Kanonierów. Wygląda na to, iż nowy szkoleniowiec Unai Emery rozpoczynałby budowanie swojego składu właśnie od Polaka.

Zwłaszcza, że według informacji dziennikarza BBC, rezerwowy bramkarz klubu David Ospina najprawdopodobniej zmieni latem pracodawcę. Reprezentant naszego kraju, który przygotowuje się do wyjazdu na pierwszy w karierze mundial, nie kwapi się jednak do powrotu na Wyspy.

Z racji odejścia Gianluigiego Buffona jest on w końcu przymierzany do roli podstawowego golkipera Juventusu. Zamiast Polaka w kontekście transferu na Emirates Stadium przewijają się nazwiska Jacka Butlanda oraz Bernda Leno, który odrzucił już nawet w tym celu ofertę włoskiego Napoli.

ZOBACZ WIDEO Polska - Litwa. Arkadiusz Milik: Z tyłu głowy zawsze będzie mundial. Od tego nie uciekniemy

Źródło artykułu: