Mundial 2018. Listkiewicz nie jedzie do Rosji. Działacz czeka na wypłatę z ZUS-u

Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: Michał Listkiewicz
Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: Michał Listkiewicz

Michał Listkiewicz, który mistrzostwa świata w Rosji będzie oglądał w telewizji, nie czuje się odsunięty na boczny tor. - Wystąpiłem do ZUS-u o emeryturę - zdradza w rozmowie z mediami.

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarskie mistrzostwa świata w Rosji (w dniach 14 czerwca - 15 lipca) będą dla Michała Listkiewicza pierwszym mundialem od 1990 roku, w którym nie weźmie udziału. Były prezes PZPN nie jest jednak z tego powodu szczególnie zmartwiony, ponieważ - jak twierdzi - więcej widać w telewizji.

- Mecze obejrzę w telewizji, będę ekspertem TVP do spraw sędziowskich. W 1990 i 1994 roku byłem na mundialach jako sędzia, w 1998 roku jako koordynator FIFA, w 2002 i 2006 roku jako prezes PZPN, a osiem i cztery lata temu jako przedstawiciel komisji sędziowskiej FIFA. Po odejściu szefa FIFA Seppa Blattera sporo się pozmieniało, przestałem oceniać arbitrów. Życie idzie do przodu, cieszę się tym, co mam. Nie jadę do Rosji, ale specjalnie mi to nie doskwiera – na miejscu widzi się dużo mniej niż przed telewizorem - zdradził Listkiewicz w wywiadzie z "Przeglądem Sportowym".

Były sędzia, obecnie działacz piłkarski, niedawno zakończył współpracę z czeską federacją, gdzie pełnił funkcję szefa sędziów. Listkiewicz nie czuje się jednak odsunięty na boczny tor.

- 20 maja skończyłem 65 lat. Wystąpiłem do ZUS-u o emeryturę, ale pierwszej wypłaty jeszcze nie otrzymałem. W moim życiu nastąpiło sporo zmian - przyznał.

Listkiewicz mieszka w Gdyni, gdzie pełni funkcję doradcy ds. sportowych w III-ligowym Bałtyku. Obserwuje też pracę sędziów w IV lidze na Mazowszu. Na razie nie myśli o napisaniu książki, bo jak mówi - tu cytat: "nikogo nie chcę urazić, ani zrobić przykrości".

Zdaniem eksperta TVP na mundial, sukcesem Biało-Czerwonych w Rosji byłoby powtórzenie wyniku z Euro 2016 we Francji, w którym Polska dotarła do ćwierćfinału. - Liczę na powtórkę z Francji – ćwierćfinał będzie zdecydowanie większym osiągnięciem. W MŚ gra więcej lepszych drużyn. Marzę, żeby nasi wygrali pierwszy mecz. W Korei i Niemczech się nie udało, a to dołuje - ocenił Listkiewicz dla "PS".

ZOBACZ WIDEO: Mundial 2018. Grzegorz Krychowiak: Kontuzja Kamila Glika to tragedia