Zbigniew Mroziński
Teraz albo nigdy
Belgowie dotychczas nie wygrali żadnego wielkiego turnieju, na mundialu najlepiej spisali się 32 lata temu w Meksyku (czwarte miejsce), natomiast na arenie kontynentalnej najbliżej złota byli w roku 1980, gdy dopiero w finale przegrali z RFN.
W innej epoce
To była jednak zupełnie inna epoka futbolowa, 38 lat temu do reprezentacji Belgii zostali powołani zawodnicy tylko z liczących się wtedy w europejskich pucharach krajowych klubów. Natomiast teraz w 28-osobowej kadrze znalazło się zaledwie dwóch przedstawicieli Jupiler Pro League.
- I wcale nie jest pewne, czy któryś z dwóch piłkarzy Anderlechtu znajdzie się w ekipie na Rosję - mówi Mirosław Waligóra, mieszkający w Belgii srebrny medalista igrzysk olimpijskich Barcelona '92. - Matz Sels jest dopiero czwartym bramkarzem drużyny narodowej, bo numerem jeden pozostaje wieloletni filar reprezentacji Thibaut Courtois, jego dubler to Simon Mignolet, za nimi zaś czai się Koen Casteels, który uznawany jest za jednego z najlepszych w Bundeslidze. Defensywny pomocnik Fiołków Leander Dendoncker również może nie załapać się do 23-osobowej kadry. Mało prawdopodobne, żeby to on zajął miejsce Radjy Nainggolana, który został pominięty przez trenera Roberto Martineza. Ta decyzja miała podłoże raczej pozasportowe, między selekcjonerem a pomocnikiem Romy od dawna nie układało się dobrze i można było się spodziewać, że dojdzie do takiej sytuacji.
Rozgoryczony Nainggolan ogłosił więc zakończenie kariery reprezentacyjnej, zresztą nie po raz pierwszy. Pod koniec ubiegłorocznych wakacji, gdy Martinez nie powołał go na wrześniowe spotkania w eliminacjach mistrzostw świata, podjął taką samą decyzję, lecz potem ją zmienił. Wprawdzie z powodu kontuzji odmówił gry w listopadowych meczach towarzyskich, ale w marcu 2018 roku przyjechał na zgrupowanie kadry narodowej. Selekcjoner wystawił go jednak tylko na ostatnie pół godziny meczu z Arabią Saudyjską. Jak widać, Ninja nie przekonał trenera, więc nie ma go w kadrze na trwające właśnie zgrupowanie drużyny narodowej. Cztery lata temu Nainggolan nie pojechał na mistrzostwa świata, mimo że był w szerokiej kadrze. Teraz jego absencja najmocniej chyba zaskoczyła szefów jednej z wielkich sieci handlowych, która wizerunek wycenianego na 45 milionów euro pomocnika umieściła obok kilku innych kadrowiczów w kampanii reklamowej związanej z World Cup 2018. Poza nim wśród powołanych nie ma napastników: Kevina Mirallasa i Divocka Origiego oraz leczącego się od kilku miesięcy gracza drugiejlinii Stevena Defoura.
Selekcjoner jest Hiszpanem, ale od ponad dwóch dekad związanym zawodowo głównie z Wyspami Brytyjskimi. Martinez był piłkarzem klubów szkockich, walijskich i angielskich, jako trener prowadził drużyny z tych dwóch ostatnich krajów, żona jest Szkotką, ale ślub wzięli w walijskim mieście Swansea. Przy jego wyborze na szefa Czerwonych Diabłów, którym został w sierpniu 2016 roku, na pewno nie bez znaczenia był fakt, że wielu reprezentantów grało w zespołach z drugiej strony Cieśniny Kaletańskiej. Teraz w szerokiej kadrze na mundial jest 13 piłkarzy z drużyn angielskich, jeden gra w Szkocji, a pięciu innych ma wyspiarski epizod za sobą.
(...)
Cały artykuł do przeczytania w najnowszym numerze tygodnika "Piłka Nożna".
ZOBACZ WIDEO O co walczy Lewandowski? "Prawdopodobnie Real się Robertowi wymknął"
Niech najpierw z grupy wyjdą. Ta reprezentacja ma tyle problemów, że wcale nie jest wykluczone iż odpadną na dzień dobry... Samym de Bruynem i Edenem (plus Courtios) Czytaj całość