- Trudny to hymn, ale cały czas staram się doskonalić. Jestem pewien, że z dziesięciu Polaków zapytanych na ulicy o hymn, może połowa potrafiłaby go zaśpiewać, więc nie rozumiem dlaczego tak bardzo wszystkim zależy, żebym ja znał całość - mówi z lekkim uśmiechem, choć widać, że te pytania o hymn nieco go irytują.
Roger na początku przygody z polską reprezentacją mógł liczyć na wsparcie Euzebiusza Smolarka i jest mu za to wdzięczny. - Jest jednym z tych, którzy mi bardzo pomogli na samym początku. Szczególnie w przyzwyczajeniu się do warunków panujących w kadrze, do nowych kolegów. Żeby nie było nieporozumień - reszta chłopaków też mnie przyjęła świetnie, bez żadnego uprzedzenia, ale Ebiemu w tej sprawie zawdzięczam najwięcej - dodaje Roger.