Hołowczyc wystartuje w rajdzie Baja Espana Aragon

Już w najbliższy piątek rusza rajd Baja Espana Aragon, będący trzecią rundą Międzynarodowego Pucharu FIA w Rajdach Terenowych Baja. Na starcie tej imprezy pojawi się załoga ORLEN Team Krzysztof Hołowczyc/Jean-Marc Fortin. Po raz kolejny wystarają Nissanem Navara przygotowanym przez Overdrive Racing.

W tym artykule dowiesz się o:

Rajd, ze startem na torze Circuito de Alcaniz i metą w Saragossie, rozpoczyna się w piątek, 24 lipca, czterokilometrowym, zaliczanym do klasyfikacji, prologiem. W sobotę i niedzielę przewidziano po dwa odcinki specjalne długości 180 i 137 km. Pierwsza załoga przyjedzie na metę rajdu 26 lipca o godz. 13:18. Na liście zgłoszeń widnieje 80 załóg samochodów, 9 ciężarówek, 61 motocykli i 18 quadów.

Jadący z priorytetem FIA Krzysztof Hołowczyc i Jean-Marc Fortin otrzymali numer startowy 10. Na liście zgłoszeń figurują nazwiska wielu sław rajdów Cross-Country. Listę otwiera obecny lider pucharu Boris Gadasin (ProtoG-Force). Za nim widnieją m.in.: Guerlain Chicherit, Nani Roma, Stephane Peterhansel, Filipe Campos (wszyscy BMW X3 CC), Jean-Louis Schlesser (Schlesser Original) i Rui Sousa (Isuzu D-Max) oraz Pierre Lartigue (Tot Curses Proto C4), zwycięzca rajdu w 1985, 93 i 95 roku.

Dla Krzysztofa Hołowczyca i Jean-Marka Fortina start w rajdzie Baja Espana Aragon będzie pierwszym etapem przygotowań do startu w Rajdzie Dakar 2010.

Krzysztof Hołowczyc: Niebawem mija miesiąc od pamiętnego Rajdu Polski, gdzie udało mi się osiągnąć życiowy wynik w rajdach płaskich. Pora więc najwyższa, żeby przestawić się z powrotem na rajdy terenowe, których filozofia jest zupełnie odmienna od rajdów typu WRC. Wybraliśmy celowo dość krótki rajd Baja Espana Aragon, bo po pierwsze jego specyfika jest dokładnie pomiędzy WRC a Dakarem, a po drugie startuje tam prawie cała czołówka Cross-Country, z wyjątkiem zespołu VW. Głównym celem startu jest sprawdzenie kilku ulepszeń naszego Nissana, które powstały w ostatnim czasie. Będziemy testowali nowy maping silnika, dzięki któremu dysponujemy większą mocą i momentem obrotowym. Nowością jest też wprowadzenie przedniego stabilizatora zawieszenia, który ma poprawić prowadzenie samochodu. Wprowadzono też nowe rozwiązania w centralnym dyferencjale, co ma zaowocować lepszą trakcją. Te i inne drobniejsze udoskonalenia to duży krok w stronę zupełnie nowej ewolucji rajdowej Navary. Jeśli nasz rajdowy test wypadnie pomyślnie, to jest spora szansa, że na najbliższy Dakar będziemy dysponowali zupełnie nową konstrukcją samochodu, podobną do tych, jakimi dysponują fabryczne teamy BMW i VW. To, że będziemy testować nowe rozwiązania wcale nie wyklucza walki o czołowe pozycje w tym rajdzie. Po sukcesie na mazurskich szutrach, myślę, że moja szybkość jest na tyle dobra, że będziemy w stanie zniwelować przewagę samochodów z silnikami diesla i powalczyć nawet o podium.

Komentarze (0)