Wiadomość o kandydaturze Jeana Todta pojawiła się w mediach zaledwie po 24 godzinach od momentu, gdy swoje odejście z FIA ogłosił Max Mosley. Francuz jest już drugą osobą, która zdecydowała się na kandydowanie o fotel szefa FIA. Ari Vatanen również chce zająć to bardzo prestiżowe stanowisko. Fin ma poparcie przedstawicieli zespołów Formuły 1.
- Po decyzji Maxa Mosleya o rezygnacji z reelekcji na szefa FIA i otrzymaniu jego jednoznacznego poparcia dla mojej kandydatury, napisałem list do członków federacji i poinformowałem ich, że chcę ubiegać się o stanowisko prezydenta FIA - stwierdził Todt.
- Moim zamierzeniem jest kontynuacja i rozszerzenie doskonałej pracy prezydenta Mosleya, który przez 16 lat niestrudzenie pracował nad umocnieniem pozycji różnych kategorii wyścigowych działających pod patronatem FIA. Chcę, aby federacja stała się publicznym głosem sportów motorowych oraz aktywnie wpierać bezpieczne i tanie przemieszczanie się wszystkich - zapowiedział Francuz.
Max Mosley powiedział, iż Jean Todt będzie jego najlepszym następcą. - Jean jest niewątpliwie wybitną osobą, a także doskonałym kierownikiem. Jeżeli zdecyduje się na kandydowanie, to według mnie będzie idealną osoba do dalszego rozwijania prac z ostatnich 16 lat - powiedział szef FIA.
Mimo iż kandydatura Jeana Todta pojawiła się całkiem niedawno, to już wzbudza ona kontrowersje. Pojawiły się głosy, że Francuz będzie faworyzował zespół Ferrari, którego był szefem w latach 1993 - 2008.