W sobotę po swoje pierwsze pole position w karierze pojechał Mark Webber. - To szczególny dla mnie dzień. W przeszłości byłem już kilka razy bardzo blisko uzyskania pole position. Dzisiaj jesteśmy tutaj i cała ekipa wykonała wspaniałą robotę. Byliśmy szybcy przez cały weekend i wszyscy kierowcy oraz ich bolidy zostali solidnie przetestowani podczas tej sesji. Było bardzo, bardzo chaotycznie, ale dowiezienie założonego czasu było dla mnie bardzo ważne. Uzyskać najlepszy czas dnia to fantastyczne uczucie. Bolid spisuje się tu bardzo dobrze. Cały czas byłem w kontakcie z moim inżynierem Ciaranem przez cały czas. Pytając go co robimy, gdyż warunki na torze były bardzo trudne, wyglądało na to, że jest sucho ale sliki nie do końca to brały - ocenił szczęśliwy zwycięzca.
- W Q2 ciężko było odczytać, czego naprawdę potrzebujemy na ostatnie 10 minut. W końcu okazało się potrzebowałem trzech czystych sektorów i to, to co dało mi pole position. Polegałem na moim doświadczeniu i na ludziach w boksie, są wspaniali, ich wskazówki okazały się właściwe. Oni widzą, co robią inni kierowcy. Jesteśmy najlepszymi kierowcami na świecie i to widać, kiedy popełniamy błędy będące efektem złego doboru opon. Trzymaliśmy się decyzji, które podjęliśmy i wierzyliśmy w nie, wyszliśmy i zrobiliśmy co do nas należało, gdyż wiedzieliśmy, że wszyscy w tych warunkach będą mieli drobne problemy. Wielkie dzięki dla całego zespołu, tutaj i w fabryce, wierzę, że jutro będę w stanie odnieść moje pierwsze zwycięstwo. Jestem w fantastycznej pozycji, żeby to zrobić. Oczywiście ci dwaj (Button i Barrichello) mają bardzo dobry sezon i będą mocno naciskać. Nastawiamy się na walkę i jeśli będę w stanie to zrobię wszystko by wygrać jutro - zakończył Australijczyk.
Tym razem czwarty był Sebastien Vettel. - Dzisiejsze kwalifikacje były nieco loteryjne, szczególnie Q2, gdyż nie do końca było wiadomo, jakie opony założyć. W Q3 wróciliśmy do opon na suchy tor, ale było bardzo wąsko. Tor stawał się lepszy w ciągu sesji, ale moje ostatnie okrążenie nie było zdumiewające i to dlatego nie będę startował z pierwszej linii. Bolid spisywał się na tyle dobrze by tego dokonać, ale mi się nie udało. Kto wie co jutro się wydarzy, pogoda tu jest nieprzewidywalne, toteż zobaczymy co będzie - powiedział Niemiec.
Swojego zadowolenia z postawy zawodników Red Bull Racing nie ukrywał Christian Horner. - Pomimo zdradliwych warunków pogodowych, to wspaniale dla Marka, że udało mu się obronić pierwsze w jego karierze pole positon i dało mu to wspaniałą pozycję startową do jutrzejszego wyścigu. Sebastian jest nieco mocniej zatankowany, wykonał świetną robotę i wyglądało na to, że zgubił nieco cennego czasu na ostatnim zakręcie. Niestety oba Brawny znalazły się przed nim, dlatego mamy dwa Brawny w "kanapce" z Red Bullami. Sądzę również, że McLareny są złowieszczo umiejscowione tuż za nami z ich KERS, to wszystko czyni, że jutro będziemy świadkami bardzo emocjonującego wyścigu - zakończył dyrektor techniczny Red Bulla.