- To, co stało się Markowi jest bardzo przykre, mam nadzieję, że szybko do nas wróci - powiedział Sebastian Vettel w rozmowie z oficjalną stroną Formuły 1. - Nie miałem jeszcze okazji z nim porozmawiać. Pracujemy tak, jak mieliśmy to zaplanowane, ale na pewno będzie nam go brakować. Najważniejsze jednak, że wróci w przyszłym roku. Musimy być jeszcze bardziej skupieni na kolejnych testach w Jerez, nie możemy pozwolić sobie na jakiś błąd, to bardzo ważne.
Młody niemiecki kierowca przyznał, że coraz lepiej rozumie się z pracownikami swojego nowego zespołu. - Od poprzednich testów z Red Bull Racing znam całkiem dobrze cały zespół inżynierów i poznajemy się coraz lepiej. Całkowite zrozumienie i złapanie wspólnego języka na pewno zajmie trochę czasu, ale dojdziemy do tego momentu. Mój inżynier wyścigowy został w Toro Rosso i będę pracował z kimś nowym.
Vettel wie, że przed nowym sezonie, w związku ze zmianami w przepisach, jego ekipę czeka wiele wyzwań. - Wiemy całkiem dobrze, jak będą zachowywać się gładkie opony. Ufam, że inżynierowie wiedzą dużo na temat aerodynamiki, bo w tym aspekcie jest wiele zmian. Największym wyzwaniem będzie KERS - ale nie tylko dla nas - przypomniał. - W Barcelonie testowaliśmy tylko slicki. Widzieliśmy zespoły, które pojawiły się z nowymi skrzydłami, inne miały stare elementy, niektórzy jeździli już z KERS. My mamy pomysł na samochód na sezon 2009 i działamy w najlepszy sposób.
Niemiec powiedział także, kogo uważa za najlepszych kierowców w Formule 1: - Kimi Raikkonen, Robert Kubica i Lewis Hamilton. Siebie nigdy nie oceniam, mam nadzieję, że będą to robić inni.