- Jestem bardzo szczęśliwy. To była trochę zabawna sytuacja, kiedy w Q3 zdecydowaliśmy się z Markiem wysiąść z bolidów i nie wykonywać drugiego przejazdu. Skończyliśmy wcześniej niż nigdy - zażartował Sebastian Vettel.
- To było dziwne uczucie śledząc swoich rywali z garażu. Oglądaliśmy i zastanawialiśmy się, czy poprawią nasze rezultaty, a my nie mogliśmy nic zrobić tylko patrzeć na ekrany. Okazało się, że podjęliśmy dobrą decyzję, ponieważ mamy zaoszczędzone opony na niedzielny wyścig - dodał.
- W piątek zawiódł mnie samochód i więc brakowało mi trochę danych. Na szczęście chłopaki wykonali fantastyczną robotę. Mimo małych kłopotów rano wykręciliśmy dobre czasy. Lubię tutaj jeździć, więc trochę mi to pomogło. Podsumowując, to jestem bardzo zadowolony z przebiegu dnia - zakończył Vettel.
Nie ma mocnych na Vettela w kwalifikacjach