Tym samym nazwa mistrza świata konstruktorów z tego sezonu zniknie z Formuły 1, a zastąpi ją Mercedes GP. Ross Brawn pozostanie jednak na czele zespołu.
- W pewnym momencie jako właściciel zespołu musisz go przekazać - powiedział Brawn. - Mam prawie 55 lat i nie zamierzam być jak Bernie (Ecclestone, który w wieku 79 lat wciąż jest aktywny w F1 - dop. red.). To było kuszące, by spróbować powtórzyć tegoroczne sukcesy jako Brawn GP, ale ryzyko było zbyt duże - dodał.
- To była szansa, by zapewnić zespołowi mocną przyszłość - stwierdził, dodając, że decyzja o sprzedaży udziałów nie była łatwa. - Powiedziałem pracownikom, że smutne jest, że widzieliśmy taki zespół tylko przez rok, ale za to jaki rok! Mieliśmy wspaniałe momenty i w wielu aspektach była to trudna decyzja, ale teraz dołączyliśmy do najbardziej prestiżowej marki na świecie - ocenił Brawn.