- Było wiadome, że Mamed (Chalidow - przyp. red.) będzie uciekał, bo był bardzo lekki na ważeniu, czyli będzie się bał stanąć i iść na wymianę ciosów. Myślę, że miałby problemy z mańkutami. Moja kariera trwa na tyle, że nie dam się tak łatwo zaskoczyć. Szkoda, że nie było wielkiego widowiska, bo kibice po to przyjechali, ale kontuzja wzięła górę, taki jest sport - mówił Tomasz Adamek kilka minut po zakończeniu walki wieczoru gali KSW Epic.