- Dziękuję wszystkim. Najbardziej mnie śmieszyło, bo ostatnio mówiono, że jestem tym oldschoolowcem. Nigdy nie wychodzę się bić, tylko zawsze chcę skończyć to przed czasem. Mam mentalność Pride'u. Jesteśmy wojownikami, słuchamy zasad i idziemy się napieprzać. Skończę wcześniej, to mam więcej pieniędzy. Jego ciosy to były twarde buły. To były typowe takie ciosy, jakbyś w głowę kijem dostał, nic więcej - mówił Przemysław Mysiala, po swojej walce na KSW 55.