W tym artykule dowiesz się o:
1. Debiut w MMA. Walka z Marcinem Najmanem na Torwarze Data: 11.12.2009
Rozwój mieszanych sztuk walki w Polsce należy w dużej mierze przypisać Pudzianowskiemu. W 2009 roku spełniony już strongman zdecydował się podpisać kontrakt z federacją KSW, która od 2004 roku funkcjonowała w Polsce. Rywalem na debiut dla mistrza świata strongmanów był Marcin Najman, kontrowersyjny bokser wagi ciężkiej.
"Pudzian" na Torwar przyciągnął tłum ludzi, a transmisja w Polsacie osiągnęła rekordowy wynik. Nikt przecież nie wiedział, na co stać Pudzianowskiego, prowadzonego wówczas przez Mirosława Oknińskiego.
W białym ringu "Pudzian" zmiażdżył Najmana i zasypał go gradem ciosów po 43 sekundach. Po tym zwycięstwie eksperci byli pewni, że to dopiero początek wielkiej przygody "Pudziana" w MMA.
2. Pierwsza porażka. Sama siła nie wystarczyła Data: 21.05.2010
Pierwszej porażki w MMA "Pudzian" doznał na gali Moosin: God of Martial Arts. Polak po zaledwie dwóch zawodowych walkach, zdecydował się wziąć walkę z byłym mistrzem UFC, Timem Sylvią. Weryfikacja umiejętności "Pudziana" była brutalna.
Polakowi sił na walkę z wymagającym Sylvią starczyło tylko na 1. rundę. W kolejnej ledwo oddychający już "Pudzian" nie miał sił na stawianie oporu Amerykaninowi. Siłacz z Białej Rawskiej przegrał po ciosach, a porażka dała mu wiele do myślenia.
3. Zmiana werdyktu w drugiej walce z Jamesem Thompsonem Data: 28.11.2011
James Thompson to jeden z dwóch zawodników, z którym "Pudzian" walczył dwukrotnie. Najpierw Brytyjczyk zadał drugą w karierze porażkę Polakowi na gali KSW 16, by już na KSW 17 przystąpić do rewanżu. W nim, 26 listopada 2011 roku, Polak walczył lepiej niż w poprzedniej walce, a pojedynek zdaniem ekspertów był remisowy i zasługiwał na dogrywkę. Sędziowie jednak wskazali na zwycięstwo Polaka, co bardzo oburzyło Thompsona.
Kontrowersyjną wygraną "Pudzian" nie cieszył się długo, a dwa dni po gali KSW zorganizowało konferencję prasową. Podczas niej oznajmiono, że sędzia główny popełnił błąd w odczycie werdyktu sędziów punktowych, a walka została uznana za nieodbytą.
4. Zmiana trenera po porażce z Seanem McCorkle'em Data: 08.06.2013
Trzeciej porażki w karierze Pudzianowski doznał na gali KSW 23. Lepszy technicznie od Polaka okazał się były zawodnik UFC, Sean McCorkle. Amerykanin po mocnym początku Polaka, sprowadził walkę do parteru, a tam poddał Mariusza Pudzianowskiego przez kimurę po niecałych dwóch minutach pojedynku.
Po tej porażce "Pudzian" postanowił zmienić swój sztab szkoleniowy. Związał się z jednym z najlepszych specjalistów w Polsce, Piotrem Jeleniewskim. Na efekty nie trzeba było długo czekać, gdyż trzy miesiące po porażce Polak zrewanżował się Amerykaninowi. Jak się też później okazało, od momentu nawiązania współpracy z Jeleniewskim, "Pudzian" wygrał 4 pojedynki, nie ponosząc porażki.
5. Wygrana nad Pawłem Nastulą, pierwszy nokdaun w karierze Data: 6.12.2014
Gala KSW 29 w Krakowie była jedną z najlepszych w historii polskiego MMA. Podczas niej doszło do pojedynku, o który od kilku lat dopominali się kibice. "Pudzian" zmierzył się pionierem MMA w Polsce, złotym medalistą igrzysk olimpijskich w judo, Pawłem Nastulą.
Pudzianowski stoczył równą walkę z utytułowanym judoką i wygrał po dodatkowej rundzie pojedynku. Było widać, że były utytułowany strongman jest lepiej przygotowany fizycznie do walki. Co najważniejsze, "Pudzian" po raz pierwszy w karierze powalił swoim ciosem rywala na deski.
6. Pierwszy nokaut w karierze. Walka zakontraktowana na pełnym dystansie Data: 23.05.2015
Mariusz Pudzianowski zaskoczył wszystkich kibiców, oglądających galę KSW 31 w Ergo Arenie. Gwiazda federacji KSW po zaledwie 27 sekundach znokautował członka legendarnej rodziny Gracie, Rollesa. Ten wyczyn 38-latka został uznany za nokaut wieczoru całej majowej gali.
Walka z Rollesem Graciem była wyjątkowa również pod innym względem. Po raz pierwszy pojedynek z udziałem "Pudziana" w KSW został zakontraktowany na pełen dystans 15 minut. Tym samym zamknięte zostały usta krytykujących "Pudziana", którzy twierdzili, że jest on traktowany ulgowo ze względu na krótszy dystans czasowy toczonych walk.