Choć Marcin Najman wielokrotnie deklarował już zakończenie sportowej kariery, to jednak co rusz wraca do klatki i toczy kolejne pojedynki. W ostatnim - w ramach swojej organizacji MMA-VIP - pokonał przez nokaut znanego z "Chłopaków do wzięcia" Ryszarda "Szczenę" Dąbrowskiego.
Walki te ze sportem mają niewiele wspólnego, ale nie brakuje chętnych, by wkroczyć do walki przeciwko Najmanowi. Ostatnio częstochowianin mówił, że w ciągu miesiąca może stoczyć nawet trzy pojedynki.
Póki co brakuje jednak konkretów. Rąbka tajemnicy Najman uchylił w rozmowie z serwisem radiozet.pl. Potwierdził, że wkrótce wróci do klatki i nie będzie to organizacja MMA-VIP.
ZOBACZ WIDEO: Niewiarygodny nokaut na Białorusi. Takie skończenia to rzadkość!
- Wracam, ale nie mogę powiedzieć, kiedy, bo nie pozwalają mi na to zapisy kontraktowe. Nie będzie to moja organizacja, ale gościnny występ w innej. Mogę jedynie potwierdzić, że wracam na początku przyszłego roku - ujawnił Najman.
Fani oczekują na jego pojedynek z Jackiem Murańskim. Miał się on odbyć na gali Elite Fighters, ale już wiadomo, że do tego nie dojdzie. Obaj zawodnicy złamali bowiem warunki umowy, a organizacja weszła z nimi w spór prawny.
- Bezpośrednio po mojej ostatniej walce na MMA-VIP mówiłem, że ten pojedynek się tam nie odbędzie ze względu na wady prawne, jakie posiadał kontrakt. Po prostu to, co tam było tam zapisane, było niezgodne z prawem i nie mogę do takiej rywalizacji przystąpić. Czy ta walka w ogóle się odbędzie? Ciężko mi powiedzieć, ale zainteresowanie jest na tyle duże, że w końcu powinno się to zmaterializować - dodał Najman.
Czytaj także:
Emocje gwarantowane. Łowca bonusów kontra niepokonany "Dynamit" zmierzą się na KSW 65
Tymex Boxing Night 19. Damian Jonak: chcę zmazać plamę po krzywdzącej porażce