Pojedynek wieczoru rozgrzał 15 tysięcy kibiców zgromadzonych w hali w Jacksonville. Pierwsza runda kapitalna, w której ciężko było wskazać, kto miał wyraźną przewagę. Obaj mocno trafiali, Jorge Masvidal więcej kopał, ale skuteczniejszy w bokserskich wymianach wydawał się obrońca tytułu.
W drugiej rundzie Kamaru Usman trafił potężnym prawym sierpowym, ścinając rywala z nóg. Mistrz szybko dopadł zranionego rywala i serią ciosów młotkowych pozbawił Masvidala przytomności. To był ciężki nokaut.
"Nigeryjski Koszmar" na UFC 261 udowodnił, że w jego pięściach drzemie dynamit. W pierwszej walce między tymi zawodnikami, w lipcu 2020 roku na UFC 251, pojedynek odbył się na pełnym dystansie pięciu rund, który także na swoją korzyść rozstrzygnął Usman.
Co ciekawe, 33-letni mistrz do tej pory tylko cztery razy wygrał w UFC przez nokaut. Z kolei aż dziewięciokrotnie pozostawiał on decyzję w rękach sędziów. Usman po raz czwarty obronił pas mistrzowski w kategorii półśredniej.
THAT IS A BAD, BAD MAN. #UFC261 pic.twitter.com/tgKA8GV7L0
— UFC Europe (@UFCEurope) April 25, 2021
Finishing it in EMPHATIC fashion. #ANDSTILL.
— UFC Europe (@UFCEurope) April 25, 2021
@Usman84kg showcasing his greatness on the world's biggest stage once again! #UFC261 pic.twitter.com/5c652pXVeF
Zobacz także:
Ta walka Błachowicza byłaby hitem
Znamy szczegóły kolejnego starcia McGregora
ZOBACZ WIDEO: Karolina Kowalkiewicz wraca do klatki UFC po fatalnej kontuzji. "To nie będzie pożegnalna walka"