[tag=22972]
Jan Błachowicz[/tag] na łamach "Przeglądu Sportowego" mówił o tym, jak ważną pracę wykonuje jego menedżerka i narzeczona Dorota Jurkowska. Odpowiadał również na pytanie, czy są plany, by zaistnieć w USA nie tylko w sporcie.
"Cieszyński Książę" przyznał, że chęci są, ale "nie jest to proste". Nieco później spostrzegł, że obecnie trudno jest podróżować i jednocześnie zdradził, że gdy tylko niektóre ograniczenia zostaną poluzowane, to na pewno pojawią się stosowne próby.
Następnie Błachowicz wyjawił, co by zrobił, gdyby otrzymał propozycję zagrania w filmie "jakiegoś niebezpiecznego człowieka".
- A dlaczego niebezpiecznego? Mogę zagrać miłego! W pierwszej kolejności jestem zawodnikiem. Jeżeli taka propozycja nie kolidowałaby z przygotowaniami do walki, to dlaczego nie? Hej, przygodo! Niech się dzieje - odpowiedział reprezentant Polski.
Przyznał, że zawsze byłaby jakaś pamiątka po tym, że spróbowało się czegoś nowego. - Nie odmówiłbym. A kto wie, może już spływają takie oferty? - zakończył w bardzo tajemniczy sposób.
ZOBACZ WIDEO: UFC. Trener zdradził, co powiedział mu Jan Błachowicz przed werdyktem
Czytaj także:
> Duży awans Błachowicza w rankingu najlepszych zawodników UFC. Tybura również wysoko
> Były perturbacje, ale w końcu się udało. Jan Błachowicz wrócił do Polski