W pierwszym pojedynku karty głównej na gali UFC Vegas 17 pojawił się Marcin Tybura, (21-6), który przez techniczny nokaut pokonał Grega Hardy'ego (7-3, 1 NC). Polak miał wiele problemów w 1. rundzie, gdy kilka razy został solidnie trafiony przez byłego zawodnika futbolu amerykańskiego.
Tybura skutecznie odpowiedział w drugiej odsłonie. Sprowadził rywala do parteru, gdzie z pozycji bocznej przez ponad 20 sekund bezkarnie obijał rywala ciosami z góry. Amerykanin nie odpowiadał i sędzia zdecydował się przerwać pojedynek (więcej o walce TUTAJ).
Organizacja UFC dodatkowo nagrodziła Polaka, przyznając mu bonus w wysokości 50 tys. dolarów za jeden z najlepszych występów wieczoru. Równie sowicie doceniono trzech innych zawodników na gali w Vegas - Stephena Thompsona, Roba Fonta i Jimmy'ego Flicka. Wyjątkowo wyróżniono aż czterech zawodników, ponieważ tym razem nie zdecydowano się przyznać bonusów za walkę wieczoru.
ZOBACZ WIDEO: GROMDA 3. "Don Diego" górą! "Moje zacięte serce zdecydowało"
Dzięki bonusowi Tybura został czwartym najlepiej opłacanym zawodnikiem na gali UFC Vegas 17. Według portalu Sportekz, Polak miał zagwarantowane 80 tys., za zwycięstwo otrzymał dodatkowe 80 tys. plus 5 tys. bonusów promocyjnych. Łącznie jednego wieczoru zgarnął 215 tys. dolarów, co po aktualnym przeliczniku daje nieco ponad 784 tys. złotych.
Dla Tybury było to czwarte zwycięstwo z rzędu w UFC. Wcześniej pokonał kolejno Siergieja Spivaka, Maksima Griszina i Bena Rothwella. Polak po gali powinien awansować do najlepszej "15" w wadze ciężkiej w UFC.
Polish Power! @MarcinTybura stops Greg Hardy at #UFCVegas17! pic.twitter.com/YCTpxgti1w
— UFC Europe (@UFCEurope) December 20, 2020
Czytaj też: MMA. KSW 57. Philip de Fries - Michał Kita. Polak zdemolowany w walce o pas!