"Notorious" przez kilka dni po zatrzymaniu milczał w mediach społecznościowych, aż w końcu nie wytrzymał. Irlandczyk na Twitterze zamieścił wpisy, w których przedstawił swoje stanowisko w sprawie afery na Korsyce. Chwilę później zostały one usunięte.
"Nigdy nie odpuszczę! Prawda jest prawdą i dodaje mi skrzydeł. Znam siebie [...] Niech Bóg błogosławi naocznego świadka. Bóg błogosławi prawdę! Prawda to potęga! Nigdy nie zapłacę ani grosza nikomu, kto pomówi mnie okrutnymi kłamstwami. Będę walczyć! Nie pozwolę tym ludziom po prostu mnie oskarżyć, a potem zniknąć, próbując zrujnować komuś życie" - napisał Conor McGregor.
Przypomnijmy, że do zatrzymania gwiazdy UFC doszło 10 września na Korsyce przez tamtejszą policję. Jeszcze tego samego dnia prawnicy Conora McGregora złożyli skargę na decyzję prokuratorów. To poskutkowało zwolnieniem sportowca z aresztu. Śledztwo w tej sprawie trwa.
Według najnowszych informacji McGregor w jednym z korsykańskich pubów pokazywał młodej kobiecie intymne części ciała bez jej zgody, kiedy ta szła do toalety. Ofiara spędzała wakacje na francuskiej wyspie w towarzystwie męża i od razu zgłosiła sprawę na policję.
Zobacz także:
-> MMA. KSW 55. Szymon Kołecki kontuzjowany. Walka z Łukaszem Jurkowskim przełożona
-> MMA. UFC. Jan Błachowicz: Wiem, że w przyszłości zmierzę się z Jonem Jonesem
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jeden cios i po walce! Spektakularny nokaut w Rosji