Mistrz wagi lekkiej w KSW po raz 5. obronił pas. Mateusz Gamrot po pięciu rundach jednogłośną decyzją sędziów pokonał Mariana Ziółkowskiego. Więcej o walce przeczytasz TUTAJ.
Okazuje się, że "Gamer" miał złe odczucia przed samą walką i myślał nawet o wycofaniu się. - Nie jestem zadowolony z tej walki. Miałem wcześniej myśli, żeby się wycofać. Nie czułem tego, ale nie mogłem zawieźć przyjaciół i rodziny. Nikomu o tym nie mówiłem - przyznał tuż po walce 29-latek w rozmowie z dziennikarzem "Polsatu Sport".
Po pokonaniu Ziółkowskiego odchodzący z KSW Gamrot na swoje miejsce mianował swoich kolegów z teamu - Borysa Mańkowskiego i Łukasza Rajewskiego.
Po pytaniu o jeszcze jedną walkę dla polskiej organizacji Gamrot nie pozostawił wątpliwości. - Nie. Udowodniłem już wszystkim. Sobie, kibicom, zawodnikom, że jestem ponad wszystkimi. Chciałbym zwolnić swoje miejsce na rzecz Mańkowskiego bądź Rajewskiego. To jest ich czas - dodał Gamrot.
Na razie nie wiadomo, gdzie będzie walczyć "Gamer". - Bardzo dziękuję. Niesamowite lata. Wiele się nauczyłem. Przelałem tu hektolitry potu i łez. Historia jednak jeszcze się nie zakończyła - zakończył.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow źle wykonał trening. Spotkała go kara
Czytaj też: MMA. KSW 54. Wyniki gali. Zwycięstwa Polaków. Triumfy Mateusza Gamrota i Izu Ugonoha