34-latka w maju wróciła do treningów w klubie Shark Top Team Łódź. Przypomnijmy, że Kowalkiewicz w lutym zmierzyła się z Xiaonan Yan w Auckland i doznała pęknięcia prawego oczodołu.
Po pojedynku Polka trafiła do szpitala, gdzie okazało się, że kontuzja jest poważna. Zawodniczce groziła nawet utrata wzroku. Po powrocie do Polski była mistrzyni KSW przeszła szereg badań i na początku marca poddała się zabiegowi. Teraz wraca do pełni zdrowia.
Karolina Kowalkiewicz z w rozmowie z Igorem Marczakiem z "Polsatu Sport" zdradziła, że trenuje obecnie na 60 procent. - Mogę już pracować na wysokim tętnie, robię bardzo dużo tarcz, cardio, ćwiczeń na worku. Mniej pracy z partnerem, żeby nie daj Boże ktoś mnie przypadkiem uderzył, czy wsadził palec w oko - powiedziała.
Pomimo czterech porażek z rzędu, UFC nie skreśla Kowalkiewicz. Amerykańska organizacja cały czas czeka na powrót do zdrowia łodzianki. W tym roku byłej mistrzyni KSW nie zobaczymy już jednak w akcji. - Wydaję mi się, że będzie to pierwsza połowa 2021 roku - dodała.
Kowalkiewicz zawodowo walczy w MMA od 2012 roku. Po sukcesach w KSW zdecydowała się w 2015 roku podpisać umowę z UFC. Przez lata pozostawała w ścisłej czołówce kategorii słomkowej i miała okazję zmierzyć się z Joanną Jędrzejczyk o tytuł mistrzowski (listopad 2016 roku).
Czytaj także:
Dereck Chisora przejdzie do MMA
Kibice chcą pojedynku Tomasza Drwala z Mamedem Chalidowem
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sprint Kowalkiewicz na bieżni mechanicznej. Fani porównują ją do... Usaina Bolta!