Błachowicz 2019 rok rozpoczął od walki wieczoru pierwszej gali UFC w Pradze. Po twardym pojedynku były mistrz KSW przegrał przez nokaut w 3. rundzie z Thiago Santosem.
W lipcu Jan Błachowicz odniósł jednak duży triumf nad faworyzowanym Lukiem Rockholdem. Amerykanin został brutalnie spacyfikowany przez Polaka w 2. rundzie, a przegraną okupił złamaną szczęką.
Zobacz także: Marcin Różalski trenuje do walk na gołe pięści
W listopadzie po niejednogłośnej decyzji sędziów Błachowicz dopisał do swojego zawodowego rekordu ważny triumf nad legendarnym Ronaldo Souzą, a chwilę później rzucił wyzwanie mistrzowi wagi półciężkiej, Jonowi Jonesowi.
"Czas na małe podsumowanie 2019 roku. To był dobry rok dla mnie. Dużo doświadczeń dobrych i złych, które są najlepszym nauczycielem. Dają mi motywację do dalszej pracy i przesuwania własnych granic. 2020 będzie jeszcze lepszy! Głęboko w to wierzę i zrobię wszystko, aby tak się stało" - napisał na Facebooku Jan Błachowicz.
Kolejny pojedynek Błachowicz stoczy 15 lutego, a jego rywalem będzie Corey Anderson. Polak będzie chciał zrewanżować się rywalowi za porażkę z 2015 roku.
Zobacz także: Wiaczesław Dacyk - największy skandalista w świecie MMA
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce". Szymon Kołecki rozwiał wątpliwości po KSW 52. "Nie przypominam sobie, aby tam był jakikolwiek palec"