Polak zabiega o starcie z 32-letnim Amerykaninem już od dłuższego czasu. Po pokonaniu Ronaldo "Jacare" Souzy na gali w Sao Paulo znów wyzwał posiadacza mistrzowskiego pasa na pojedynek.
- Jon, zróbmy to. Daj mi tę walkę. Daj mi szansę na tytuł, ponieważ nie mam już czasu. Powalczę jeszcze może trzy lata i idę na emeryturę. Teraz albo nigdy - powiedział Błachowicz, który za trzy miesiące skończy 37 lat.
Starcie Jones - Błachowicz wydaje się całkiem realne w drugiej połowie 2020 roku. Najpierw amerykański wojownik musi jednak pokonać Reyesa, z którym zmierzy się 8 lutego na gali UFC 247 w Houston. Jak do tej pory niepokonany w oktagonie Reyes również jest zawodnikiem, z którym Polak chętnie by się zmierzył.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #38 (highlights): piekielny nokaut wysokim kopnięciem
Czytaj także:
10 tysięcy dolarów dla Jana Błachowicza. Rywal zarobił więcej
Jan Błachowicz - Ronaldo Souza. Zaskakujący wpis Derecka Brunsona. Polak zareagował
Trzecia opcja to Corey Anderson, z którym cieszynianin walczył we wrześniu 2015 roku w Las Vegas. Przegrał wówczas jednogłośną decyzją sędziów. - Rewanż z Coreyem - to byłoby dobre. W naszej pierwszej walce on miał dużo szczęścia i będę mógł to udowodnić. Kolejny pojedynek z nim byłby dla mnie przyjemnością - podkreślił nasz reprezentant.
Zwycięstwo nad "Jacare" było ósmą wygraną Błachowicza w trzynastej walce w UFC. Bilans całej kariery "Cieszyńskiego Księcia" to 25 zwycięstw w 33 walkach.