- Na pewno jeszcze zobaczycie mnie w UFC, ale w kontrakcie pozostała jedna walka. Na razie dwie wygrałem, dwie przegrałem. Jeżeli teraz przegram i UFC nie przedłuży ze mną umowy, to zakończę karierę. Jeśli odejdę stąd, to nie będę chciał walczyć na mniejszych galach - tłumaczył Peter Sobotta w kwietniu w rozmowie z inthecage.pl.
O tym, czy mieszkający w Niemczech Polak będzie musiał zakończyć karierę, przekonamy się 28 września w Danii. Wtedy 32-latek zmierzy się z pogromcą Andrzeja Grzebyka, Alessiem Di Chirico.
29-letni rzymianin do UFC trafił po świetnych występach w Polsce. Na PLMMA 47 znokautował Adama Kowalskiego, a na FEN 9 wypunktował Andrzeja Grzebyka. W oktagonie najlepszej organizacji na świecie radzi sobie przeciętnie. Trzy walki wygrał i tyle samo przegrał.
UFC w Sacramento: 50 tysięcy za nokauty Emmetta, Fabera i Martineza (wideo)
Peter Sobotta od lat pozostawał w czołówce europejskiej wagi półśredniej. Mieszkaniec Balingen zdecydował się jednak na przejście do kategorii średniej. W niższym limicie pokonywał jednak między innymi Bena Saundersa i Nicolasa Dalby'ego.
Gala UFC on ESPN+ 18 w Royal Arenie w Kopenhadze odbędzie się 28 września. W walce wieczoru zmierzą się Jack Hermansson i Jared Cannonier.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Trening od najmłodszych lat. Łukasz Jurkowski pochwalił się ćwiczeniami z córką