O całej sprawie poinformował "New York Times". Jak podaje gazeta, Irlandczyk został pozwany przez anonimową kobietę o napaść na tle seksualnym, do której miało dojść w grudniu ubiegłego roku w hotelu Beacon w Dublinie.
Jak na razie Irlandczykowi nie postawiono zarzutów, a policja prowadzi śledztwo i zabezpieczyła dowody z hotelowego pokoju, w którym miało dojść do popełnienia przestępstwa.
Jeśli doniesienia okażą się prawdziwe, to Conora McGregora czekają poważne problemy. Cofając się tylko o rok warto przypomnieć, że w kwietniu 2018 roku "Notorious" zaatakował bowiem autobus z zawodnikami, narażając życie przebywających w nim osób, przed galą UFC 223 w Nowym Jorku. Z kolei kilkanaście dni temu ofiarą jego agresji padł jeden z fanów, chcący zrobić sobie z nim zdjęcie.
Zobacz także: Dana White o sensacyjnej decyzji McGregora
Lista występków McGregora jest jednak zdecydowania dłuższa i policyjnej kartotece 30-latek pojawia się od dłuższego czasu regularnie. Irlandczyk 26 marca postanowił zakończyć swoją przygodę ze sportem po 10 latach zawodowej kariery.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Ta scena mówi wiele o meczu z Łotwą. "To idealnie pokazuje, jak zagraliśmy"