30-latek z Belgradu w starciu z Damianem Janikowskim był skazywany na porażkę. Dla utytułowanego zapaśnika walka z bardziej doświadczonym Serbem miała być odbiciem po porażce z Michałem Materlą i powrotem na zwycięskie tory w KSW.
Polak świetnie rozpoczął pojedynek i kilka razy efektownie rzucił Aleksandarem Iliciem o matę, prezentując cały arsenał technik zapaśniczych. W 3. rundzie Janikowski dał się jednak zaskoczyć rywalowi i otrzymał soczyste kopnięcie prosto w szczękę, po którym nieprzytomny padł na deski.
Zobacz także: Hitowe walki na gali DSF 21 w Mysłowicach
Ilić, wyraźnie zbudowany zwycięstwem w Łodzi, postanowił na znak protestu nie udzielać wywiadów przedstawicielom mediów, twierdząc, że przed galą nikt nie wyrażał zainteresowania jego osobą.
"Joker" na Instagramie przekazał kilka słów podsumowania odnośnie debiutu w KSW. "Wszyscy we mnie wątpiliście! Tylko ja, kilku bliskich przyjaciół, towarzysze, mój trener, mój menadżer i moja rodzina wierzyliśmy, że mogę to zrobić! Martinie Lewandowski, dziękuję za tę szansę. Ta noc była niesamowita!" - napisał Ilić.
Zobacz także: Kowalkiewicz zdradziła termin zakończenia kariery
Obecnie rekord zawodowy Serba to 11 wygranych i 2 porażki. Reprezentant Phuket Top Team jest niepokonany od ponad dwóch lat w MMA.
ZOBACZ WIDEO: Wielka walka przed Błachowiczem? "Codziennie rano odświeżam skrzynkę mailową!"