6 października ubiegłego roku Chabib Nurmagomiedow pokonał Conora McGregora na gali UFC 229. Walka zakończyła się ogromną awanturą wywołaną przez Dagestańczyka i ludzi z jego obozu.
W jej wyniku obaj zawodnicy zostali zawieszeniu przez Komisję Sportową w Nevadzie. To jednak nie koniec, ponieważ zwycięzcy grozi teraz kolejna kara.
Wkrótce ma odbyć się sprawa ws. październikowej afery, a Nurmagomiedowowi grozi nawet roczne zawieszenie. To mogłoby oznaczać nawet koniec jego kariery.
Sam zainteresowany wyznał, że liczy się z wysoką karą.
- Sprawa odbędzie się 29 stycznia. Nie wiem, jakie otrzymam zawieszenie. Może to być 9 lub nawet 12 miesięcy. Jeśli będzie to rok, nie wiem co będzie z moją karierą - przyznał.
- Profesjonalny zawodnik musi kontrolować swoje emocje. Teraz słyszę jednak od McGregora jakieś historie na mój temat. A gdy ostatni raz się spotkaliśmy w oktagonie, to on uciekał przede mną - dodał.
Szef UFC Dana White nie ukrywa jednak, że mnóstwo osób liczy na rewanż. Ten z pewnością przyniósłby ogromne wpływy - ich pierwszy pojedynek okazał się rekordowy pod względem sprzedaży praw Pay Per View. Wpływy przekroczyły wówczas 2 miliony dolarów.
ZOBACZ WIDEO: Joanna Jędrzejczyk chce wrócić na tron. "Kolejny krok to tytuł w wadze słomkowej"