Krzysztof Jotko wyzwał Rosjanina na pojedynek. Chce walczyć w Sankt Petersburgu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Bradley Kanaris / Na zdjęciu: Krzysztof Jotko
Getty Images / Bradley Kanaris / Na zdjęciu: Krzysztof Jotko
zdjęcie autora artykułu

Krzysztof Jotko (19-4), pomimo trzech porażek z rzędu w UFC, liczy, że w 2019 roku otrzyma jeszcze jedną szansę walki dla amerykańskiej organizacji. Polak wziął na cel Adama Jandijewa (9-1).

W tym artykule dowiesz się o:

Do starcia Jotki z Jandijewem miało dojść już we wrześniu 2018 roku na gali UFC Fight Night 136 w Moskwie, ale kontuzja wyeliminowała Polaka z tego pojedynku. Jego miejsce zajął wówczas Jordan Johson, który poddał Rosjanina w 2. rundzie.

W związku z pojawiającymi się informacjami o planowanej na 20 kwietnia gali w Sankt Petersburgu, "Dżotko" postanowił za pomocą mediów społecznościowych zaapelować do Jandijewa. "Za pierwszym razem złapałem kontuzję, więc bardzo chciałbym, żeby doszło do tej walki! Jestem już zdrowy, trenuję. Zróbmy to 20 kwietnia w St. Petersburgu! Mam nadzieję, że nie boisz się gościa po trzech porażkach i operacji. No chyba, że się boisz, to podpisz kontrakt z FAME MMA" - napisał na Facebooku Krzysztof Jotko.

Jotko dla UFC walczy od 2013 roku. Łącznie stoczył on już dla tej organizacji aż 10 pojedynków, z których 6 wygrał. W latach 2014-2016 zawodnik z Ornety wygrał pięć walk z rzędu i długo utrzymywał się w czołowej "10" rankingu kategorii średniej. Po trzech porażkach, z Davidem Branchem, Uriahem Hallem i Bradem Tavaresem, nad Polakiem zawisło widmo zwolnienia z UFC. Od kilku lat Jotko na stałe trenuje w cenionym klubie American Top Team.

Z kolei Adam Jandijew, po nieudanym debiucie w UFC, wciąż czeka na ofertę kolejnej walki. 30-latek przed podpisaniem kontraktu z amerykańską organizacją był niepokonany.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Sianos po brutalnym nokaucie: Nie chciałem dobijać, robić większego spustoszenia

Źródło artykułu: