UFC Adelaide: były mistrz dotrzymał słowa. Junior dos Santos wygrał przez TKO

Getty Images / Ronald Martinez / Na zdjęciu: walka z udziałem Juniora dos Santosa
Getty Images / Ronald Martinez / Na zdjęciu: walka z udziałem Juniora dos Santosa

Największym zwycięzcą sobotniej gali UFC Fight Night w Australii został Junior dos Santos. Były mistrz wagi ciężkiej wygrał przed czasem.

Przed pojedynkiem "Cigano" zapowiadał, że pośle swojego przeciwnika, Taia Tuivasę, na deski. W oktagonie słowa dotrzymał. Pokonał go w drugiej rundzie przez TKO. Dla Juniora dos Santosa był to drugi triumf z rzędu.

W oktagonie pojawiły się też inne legendy UFC. Ich występy zakończyły się ze zmiennym szczęściem. Pecha miał Mark Hunt, którego wypunktował Justin Willis. Więcej szczęścia miał Mauricio Rua, który pokonał Tysona Pedra przed czasem.

Ze smutkiem z Adelajdy do Krakowa wróci Salim Touahri. Reprezentant Polski po wyrównanym pojedynku przegrał ze znacznie bardziej doświadczonym Keitą Nakamurą.

Wyniki:

265 lb: Junior dos Santos pok. Taia Tuivasę przez TKO (uderzenia), runda 2., 2:30.
265 lb: Justin Willis pok. Marka Hunta przez jednogłośną decyzję.
205 lb: Maurício Rua pok. Tysona Pedra przez TKO (uderzenia), runda 3., 0:43.
170 lb: Anthony Rocco Martin pok. Jake'a Matthewsa przez techniczne poddanie (anakonda), runda 3., 1:19.
145 lb: Sodiq Yusuff pok. Sumana Mokhtariana przez TKO (uderzenia), runda 1., 2:14.
205 lb: Jim Crute pok. Paula Craiga przez poddanie (kimura), runda 3., 4:51.
170 lb: Aleksiej Kunczenko pok. Yushina Okamiego przez jednogłośną decyzję.
125 lb: Wilson Reis pok. Bena Nguyena przez jednogłośną decyzję (30-27, 30-27, 30-27).
170 lb: Keita Nakamura pok. Salima Touahriego przez niejednogłośną decyzję (30-27, 28-29, 29-28).
135 lb: Kai Kara-France pok. Eliasa Garcię przez jednogłośną decyzję (30-25, 30-25, 30-26).
155 lb: Christos Giagos pok. Mizuto Hirotę przez jednogłośną decyzję (29-28, 29-27, 30-28).
155 lb: Damir Ismagiułow pok. Alexa Gorgeesa przez jednogłośną decyzję (30-25, 30-26, 30-26).

ZOBACZ WIDEO Tomasz Narkun: Chalidow zderzył się ze ścianą. To nie jest jego ostatnie słowo

Komentarze (0)