Pojedynek potrwał zaledwie chwilę, bo tylko minutę i 48 sekund. Po stopniowym wyczuwaniu się w stójce, wystarczyła chwila nieuwagi Dawida Gralki, by Sebastian Przybysz wykorzystał jego błąd. Wymierzył w jego stronę lewy prosty, po czym rywal padł na deski.
Przegrany zadebiutował w KSW po serii czterech wygranych z cenionymi rywalami. Zawodnik Shark Top Team słynie z niebywałych umiejętności parterowych, a jego główną bronią są dźwignie na nogi, którymi skończył trzy pojedynki.
Z kolei zwycięzca z klubu Mighty Bulls stoczył pierwszą walkę w największej organizacji MMA w Europie przed własną publicznością. Podopieczny Grzegorza Jakubowskiego zaczynał zawodową karierę od zwycięstwa przez nokaut.
Była to potyczka w kategorii koguciej, do 61 kilogramów. Federacja KSW nie ma w niej swojego mistrza. Notowania Przybysza znacznie wzrosły i niewykluczone, że może zostać gwiazdą w tym limicie wagowym.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #21: zobacz, jak bije rywal Oświecińskiego