Ngannou w UFC zadebiutował w grudniu 2015 roku i z czasem stał się jedną z największych gwiazd organizacji. 31-latek szedł jak burza w kategorii ciężkiej, nokautując swoich rywali, m.in. Alistaira Overeema czy Andrieja Arłowskiego. 20 stycznia tego roku Ngannou stanął on do pojedynku o pas mistrzowski, ale na dystansie pięciu rund musiał uznać wyższość Stipe Miocica.
Z kolei Derrick Lewis wyzwał do walki "Predatora" po zwycięskiej batalii z Marcinem Tyburą na UFC Fight Night 126, 18 lutego w Austin. "Czarna Bestia" znokautowała Polaka w 3. rundzie i powróciła na ścieżkę wygranych w karierze.
- Derrick wygadywał głupoty, kiedy mnie nie było. Niech ktoś da mu znać, że już jestem tutaj, więc jeśli naprawdę mnie chce, powinien wysłać swojego menadżera na negocjacje z UFC - napisał Francis Ngannou.
ZOBACZ WIDEO Kamil Łebkowski po FEN 20: sędziowie mnie nie lubią