Waldemar Ossowski: Wielki Jan Błachowicz. Legendarna polska siła w pełnej okazałości (komentarz)

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski  / Na zdjęciu: Jan Błachowicz
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Jan Błachowicz

Jan Błachowicz (MMA 22-7) podczas UFC w Londynie pokazał się ze swojej najlepszej strony. Nareszcie "Cieszyński Książę" rozpędził się w szeregach światowego giganta MMA i udowodnił, że ci, którzy skreślili go w 2017 roku, grubo się mylili.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeszcze rok temu wydawało się, że Błachowicz pożegna się z UFC, po tym jak zabrakło mu tlenu w walce z Patrickiem Cumminsem i kiedy jego rekord w najlepszej organizacji na świecie był ujemy i przy dwóch zwycięstwach, widniały aż cztery porażki. Wówczas mało kto wierzył, że za 12 miesięcy, "Cieszyński Książę" będzie o krok od walk ze ścisłą czołówką swojej kategorii.

Co najważniejsze w wiktorii Błachowicza z Manuwą, to fakt, że Polak na rewanżu z Anglikiem mógł tylko zyskać i to też uczynił. Wygrana nad numerem 4 rankingu wagi półciężkiej to kapitalna trampolina w karierze Błachowicza, aby z 11. miejsca znaleźć się tuż obok takich nazwisk jak Gustafsson, Teixeira czy Cormier. Pewne jest, że "Cieszyński Książę" po efektownej wygranej na terenie wroga znacznie awansuje w zestawieniu.

W Londynie 35-latek z Cieszyna pokazał swój potencjał, o którym mówili ludzie z jego otoczenia, a którego ciężko było się doszukać w pierwszej przegranej z Manuwą, czy późniejszej klęsce z Coreyem Andersonem. Twarda szczęka, skuteczny boks, tajski klincz i chłodna głowa, a na dodatek skuteczne sprowadzenia. Te czynniki spowodowały, że rywal Polaka już po 1. rundzie wiedział, że na punkty tego pojedynku nie wygra. Walka słusznie została nagrodzona bonusem za najlepsze starcie gali, a ja powiem więcej - to był najlepszy występ męskiego reprezentanta Polski w oktagonie UFC.

Legendarna siła, o czym mówiło się w kontekście Błachowicza, kiedy w 2014 roku debiutował dla amerykańskiej organizacji, ponownie została wyniesiona na piedestał. Na takiego reprezentanta Polski wszyscy czekali i dla niego kibice zarwą jeszcze niejedną noc, bo najlepsze dopiero przed nim.

Wielkie walki i pieniądze czekają Jana Błachowicza w drugiej połowie tego roku. Teraz czas, aby zasłużenie odpoczął po mocno przepracowanym półroczu, w którym stoczył aż 3 pojedynki.

Waldemar Ossowski
[urlz=/inne/waldemar-ossowski]Inne teksty autora >>>

[/urlz]ZOBACZ WIDEO KSW 42: zobacz, co działo w szatni Narkuna po zwycięstwie nad Chalidowem

Komentarze (1)
avatar
--iki--
18.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Odpoczynek od MMa na miesiac by mu sie przydal ale bieganie za tydzien powinno zostac odpalone i to po winno odbywać sie 6 dni w tygodniu do czasu az nie pozna terminu kolejnej walki - blachowi Czytaj całość