Manuwa pewny zwycięstwa nad Błachowiczem. Na walkę weźmie swoje dzieci

Newspix / Łukasz Wieszała / Na zdjęciu: Jimi Manuwa
Newspix / Łukasz Wieszała / Na zdjęciu: Jimi Manuwa

Jimi Manuwa w sobotę podczas UFC Fight Night 127 w Londynie zmierzy się z Janem Błachowiczem. Anglik jest pewny zwycięstwa i po raz pierwszy na galę MMA weźmie czwórkę swoich dzieci.

W tym artykule dowiesz się o:

Anglik jest przekonany, że znokautuje Jana Błachowicza. Będzie to ich druga walka. W 2015 roku w Krakowie Jimi Manuwa wygrał wtedy na punkty, choć Polak nie zgadzał się z werdyktem sędziów. Tym razem potyczka odbędzie się w Londynie i Manuwa liczy, że po raz kolejny pokona polskiego wojownika i to przez nokaut.

Po raz pierwszy w karierze angielska gwiazda MMA na swoją walkę weźmie czwórkę dzieci: trzy córki i jednego syna. - Czuję się dobrze. Nigdy nie chciałem, by moje dzieci oglądały, gdy walczę. Nigdy nie były na żadnej mojej potyczce. Myślę, że tym razem wszystko przebiegnie zgodnie z planem. Będą mnie dopingować - przyznał Manuwa.

- Ostatnio najmłodsza córka zapytała, co będzie,  jeśli przegram. Nie ma jednak takiej możliwości - dodał angielski zawodnik MMA, który jest dobrze przygotowany do sobotniej walki.

Manuwa swoją ostatnią walkę przegrał, ale teraz liczy na to, że wygra z Błachowiczem. - Takie rzeczy się zdarzają, jesteśmy dużymi facetami. Jeśli dostaniesz cios, to jest możliwość, że się zachwiejesz i padniesz na deski. Znokautowałem wielu ludzi. Z moich porażek wiele się nauczyłem i wróciłem silniejszy - przyznał Anglik.

ZOBACZ WIDEO Owczarz w "Klatka po klatce": moje umiejętności zostały brutalnie zweryfikowane

Komentarze (0)