Bardzo mocnym prawym trafił już na samym początku Szymon Kołecki (MMA 5-0-0), sprowadzając po chwili walkę do parteru. Łukasz Borowski (MMA 4-8-0) z dołu nie był w stanie zrobić niczego, co byłoby w stanie powstrzymać byłego olimpijczyka w podnoszeniu ciężarów.
Po około 90 sekundach walki Kołecki przeszedł do dosiadu w parterze, w którym automatycznie zaczął obijać przeciwnika. Borowski w pewnym momencie próbował wyjść z niewygodnej dla siebie pozycji, jednak Szymon Kołecki fantastycznie kontrolował rywala. Po kolejnych kilkunastu sekundach zawodnik urodzony w Oławie zadał piekielnie mocne łokcie, po których Borowski nie miał ochoty kontynuować pojedynku. Sędzia przerwał pojedynek po tym, jak "Boroś" krzyknął z bólu.
- Prawda jest taka, że o łokciach przypomniałem sobie wtedy, kiedy trener o nich powiedział. Ja skupiałem się na kontroli, żeby mnie przeciwnik nie zrzucił. Faktycznie, te łokcie są dewastujące w parterze i muszę mieć je cały czas podświadomości - powiedział chwilę po walce Kołecki.
Dla Kołeckiego to już piąte zwycięstwo w zawodowej karierze. W dotychczasowych walkach odprawiał on takich zawodników jak Wojciech Balejko, Łukasz Łysoniewski czy Michał Orkowski.
- Jestem w trakcie drugiego roku mojej przygody z MMA. Będzie to mój najtrudniejszy rok. Zaplanowałem sobie trzy lub cztery walki, które będą w krótkich odstępach czasowych z dobrymi zawodnikami. Wszystko po to, żeby nabrać doświadczenia. Jeśli uda mi się stoczyć trzy walki w tym roku, będę miał już ich osiem. Później to tempo walk zmaleje. Ten drugi rok jest najistotniejszy, później powinno być już lżej - zakończył złoty medalista z Pekinu.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Narkun po KSW 42: Pewnie niektórzy pomyślą, że gadam brednie